Jeszcze o tym samym
Świt (choć to słowo umowne, bo niebo czarne jak w środku nocy, w końcu to grudzień). Taksówka wiezie mnie na lotnisko przez śnieżny Petersburg ozdobiony świątecznymi lampionami. Ormiański kierowca zmienia co chwilę piosenki, żeby umilić mi czas podróży. Muzyk...