Dronowa zgroza
Miałem fajny, bezpieczny pomysł na majowy felieton – miało być o Franciszkowym Laudato si’, o grudniowym katowickim szczycie klimatycznym ONZ. I o tym, jak się tę encyklikę czyta z perspektywy ziemi rozoranej do cna w poszukiwaniu przeróżnych bogactw… Miałem....