Końca nie widać
Ciepły, duszny wieczór. W oddali grzmi. Nie wiem, czy burza się przybliża, czy przechodzi bokiem. Czekam, nasłuchuję. Wolałabym, żeby tu przyszła – uderzyła, zlała deszczem, dała poczucie odnowy. Po takim zawirowaniu będzie można głęboko odetchnąć. „Coś si...