Dobry film powinien się zacząć od trzęsienia ziemi, a potem musi być już tylko mocniej – trudno podsumować najnowszy film Asghara Farhadiego Klient bez odniesienia do tej słynnej maksymy Alfreda Hitchcocka. Ale i trudno przyznać, że Farhadi stosuje się do zalecenia mistrza suspensu w stu procentach.
Kryzys męskości
Ziemia się trzęsie już w pierwszej scenie. Dlatego małżeństwo aktorów musi się wyprowadzić ze swojego mieszkania, bo budynek lada chwila może się zawalić. Emad i Rana przenoszą się do nowego lokum, a równocześnie pracują nad premierą Śmierci komiwojażera Arthura Millera, w której oboje grają. Jak to u Farhadiego bywa, całość musi się nagle posypać. Kiedy Rana przebywa samotnie w domu, słyszy dzwonek domofonu. Przekonana, że to jej mąż, otwiera, a następnie udaje się do łazienki. W następnej scenie widzimy ją w szpitalu z rozbitą głową. Co się stało? Napad, pobicie, a może gwałt?
I tu zaczynają się ciekawe zależności pomiędzy nieprzypadkowo wybranym dramatem Millera a życiem Emada, głównego bohatera Farhadiego. Oba dzieła traktują o kryzysie męskości, ale ich centralne postacie znacznie się od siebie różnią. Kim jest tytułowy komiwojażer Willy Loman? Wypalonym wewnętrznie człowiekiem, który nie potrafi się odnaleźć w realiach twardej rzeczywistości. Jego ideały znikły, nie ma w nikim oparcia, nie spełnił się w żadnej życiowej roli – zawiódł jako ojciec, mąż i pracownik. Sytuacja jest beznadziejna, stąd decyzja o dramatycznym kroku. Tymczasem Emad wierzy w siebie. Czy to jako n
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń