Tak, Aki Kaurismaki kręci od lat ten sam film. Ale co z tego, skoro chcemy oglądać go w nieskończoność! Fiński reżyser stawia mocne diagnozy społeczne, składając przy tym hołd historii kina. Tak było w Człowieku z Hawru, Światłach o zmierzchu czy Człowieku bez przeszłości, tak dzieje się i teraz, w jego najnowszym, bardzo dobrym obrazie Po tamtej stronie, który właśnie wszedł na ekrany polskich kin.
Obcy, czyli wróg
Dwóch mężczyzn, dwie historie. Wikstrom postanawia odmienić swoje życie i otworzyć restaurację. Khaled jest uchodźcą błąkającym się po mieście. Od stereotypowej czytanki o imigrantach tę historię różni jedno: Khaled wcale nie ma ochoty zostać w tym miejscu i planuje stąd uciec. Akcja rozgrywa się w tradycyjnie smutno odmalowanych przez Kaurismakiego Helsinkach. Mieście, które od lutego tego roku udziela pomocy nielegalnym imigrantom, oferując im vouchery na jedzenie i nieodpłatne noclegi. Ale i w mieście, w którym – jak donoszą media – od 2015 roku co trzeci uchodźca „znikł” ze specjalnie przygotowanych dla nich ośrodków. Tytułowy człowiek bez przeszłości z jednego z najsłynniejszych filmów Kaurismakiego chodził bez celu po ulicach, próbując odnaleźć swoją tożsamość. Khaled przeszłość pamięta aż nazbyt dobrze, ale też nie wie, co zrobić z tym, co przed nim.
Już sam początek ustawia optykę filmu: Khaled wyłania się spośród hałd węgla w helsińskim porcie, brudny, wzbudzający ciekawość ludzi, ale i widoczny strach. Kiedy idzie ulicami, przechodnie patrzą na niego jak na przybysza z innej galaktyki
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń