Poddani dzikości
Powtarza się wciąż, słyszę to od zamierzchłego dzieciństwa przeżytego na warszawskim Powiślu, od początku, na nowo, rzucony od niechcenia jak niewinna oczywistość, jak przysłowie ludowe lub ojczysta prawda, wtręt w rodzaju: „Gwałciciel… pójdzie do więzienia, ...