Pani Ewa
Wszystkiego mnie nauczyła. Wszystkiego, co ważne, bo bzdury się jej nie trzymały. Mówiła i oficjalnie, i czule. Głosem matki, tonem mentorki. Tej, która wie.Mówiła, przywołując do swojego biurka: „Biedroneczko, proszę tu do mnie pozwolić na chwilę. Tak to...