Tyle razem dróg przebytych
Do własnych pokoi (to nazwa umowna, bo tak naprawdę na naszych wakacjach wszystko mamy wspólne) rozchodzimy się – trzy małżeństwa i ja, jezuita – jedynie na noc. Ale rozchodzimy się tylko po to, by przy porannej kawie – tej pierwszej, jeszcze w piżamach – czu...