Niech żyją poziomki
Jeszcze nie ma południa, pod kościołem pusto. Jak to w dzień powszedni. Przysiadłam na schodkach. Tata siedzi na ławce, opiera się na lasce. W zeszłym tygodniu stłukł kolano, mówi, że jeszcze go boli. Ale może uznał, że na tę laskę już czas. Że mu z nią p...