kobieta spacerująca po ulicy miasta
fot. Joshua Alejo / Unsplash

Porzuciłam samochód. Nie, żeby od razu się z nim całkiem rozwodzić, ale mijam go co dzień, wędrując na przystanek tramwajowy z odnalezioną na nowo lekkością. I bez żalu. Kurzy się trochę, lecą na niego wyschłe liście albo strugi deszczu, psy obsikują mu koła, a handlarze wtykają za szybę oferty natychmiastowego kupna. Muskam go wzrokiem, poklepuję po masce, bo mam słabość do wysłużonych maszyn, ale decyzję już podjęłam – to koniec naszej bliskiej więzi, zostanie doraźna znajomość. A to przecież preludium do rozstania.

Nie wiem, co dokładnie przeważyło. Może ceny benzyny. Może kołacząca się wciąż w głowie myśl, ciężka jak ołów, że jeżdżąc samochodem, szkodzę światu. Może przeczytana przed laty piękna książka Miasto szczęśliwe Charlesa Montgomery’ego, z której zapamiętałam, że ludzie jeżdżący komunikacją miejską żyją dłużej, są zdrowsi, szczuplejsi i bardziej zadowoleni. Może chodzi o to, że mój pies nigdy tego samochodu nie polubił? Wciąż obwąchuje go nieufnie, a po licznych namowach wskakuje do środka z miną nieszczęśliwca. A może po prostu dlatego, że lubię patrzeć na ludzi, być wśród nieznajomych i czytać książki, czekając na przystanku. Chciałam mieć dla siebie trochę czasu. Czasu po nic, czasu na rozejrzenie się, pomyślenie o czymkolwiek. Odrobinę tego czasu, który dziś uchodzi za stracony, bo niczego

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Wracam do siebie
Paulina Wilk

urodzona 17 września 1980 r. w Warszawie – pisarka, dziennikarka, reportażystka i publicystka. Studiowała w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Wsp...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze