Ta historia mogła się zdarzyć naprawdę i to niecałe pięćdziesiąt lat temu. Nie ma w niej jeszcze telefonów komórkowych, jest za to mnóstwo papierowych gazet, kobiety i dzieci chwilami wciąż traktuje się jak przedmioty, a świat, który poznajemy, wydaje się odległą, obcą planetą, choć dzieli nas od niego mniej niż pół wieku. Ta historia byłaby boleśnie banalna, gdyby autorka nie umieściła akcji powieści w Irlandii Północnej.
Dawno, dawno temu, daleko, daleko na północy planety zwanej przez jej mieszkańców Ziemią, leżały sobie dwie wyspy: Wielka Brytania i Irlandia. Ta druga nie była tak wielka, jak ta pierwsza, dosłownie i w przenośni. Od czasów zwanych średniowieczem mniejsza wyspa była więc pod panowaniem tej większej, choć nie wszystkim mieszkańcom pięknej zielonej krainy się to podobało. Tymczasem mieszkańcy większej wyspy niewiele sobie z tego robili, od XVII wieku ludność angielska i szkocka, zachęcana przez ówczesnych polityków, ochoczo zasiedlała Irlandię, pozbawiając ziemi i środków do życia mieszkańców mniejszej wyspy. Nic dziwnego, że konflikt wisiał w powietrzu niczym czarne chmury. Wrogość między Anglikami i Irlandczykami dodatkowo podsycała inna religia – ci pierwsi byli zazwyczaj protestantami, drudzy zaś katolikami, co nie pozostało bez wpływu na historię, która dopiero przed nami. Tak, na tę, która mogła się wydarzyć niecałe pięćdziesiąt lat temu.
Ale zanim jeszcze wpadniemy – wraz z bohaterami Naszych win Louise Kennedy – w sam środek Kłopotów (The Troubles to nazwa trwającego trzy dekady konfliktu) w Irlandii Północnej, zobaczmy, skąd w ogóle wziął się ten dziwny kawałek świata. Otóż Irlandczycy coraz śmielej walczyli o niepodległość swojej wyspy, bunty były coraz częstsze, dość wspomnieć powstanie wielkanocne z 1916 roku. Wreszcie w 1921 roku powstała niepodległa Republika Irlandii. Jednak na wyspie, w jej północno-wschodniej części kilka hrabstw było zamieszkałych nie tyle przez katolików, ile raczej przez zdeklarowanych protestantów pochodzenia angielskiego – ich ziemie utworzyły Irlandię Północną, która po dziś dzień jest częścią tzw. Zjednoczonego Królestwa.
W samym środku Kłopotów
Louise Kennedy w swojej debiutanckiej powieści Nasze winy zabiera czytelników do Belfastu, stolicy Irlandii Północnej. Mamy 1975 rok i podczas lektury trudno się oprzeć wrażeniu, że miasto jest już lata świetlne od tego, które można zobaczyć i poznać dzięk
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Zaloguj się
Oceń