Człowiek z wielkiej płyty
Tego dnia wychodziłem z bloku na Ursynowie około szóstej rano. Było dziwnie cicho. Ptaki, które zwykle budzą mieszkańców, siedziały nieruchomo na znajomych drzewach, zdezorientowane nową dla nich sytuacją. Przez lata o tej porze pan Zbyszek rozsypywał im koło...