Zapytałem kilkoro znajomych, czy wiedzą, co to jest Urzecze. Większość nie wiedziała. Niektórzy nie mieli nawet świadomości, że mieszkają na Urzeczu. Kaszuby, Podhale, Kurpie – wiadomo. Ale Urzecze? No właśnie, a jest to centrum Polski. Region geograficzno-etnograficzny rozciągający się wzdłuż Wisły, po obu jej stronach, od ujścia Pilicy i Wilgi na południu po Saską Kępę i Czerniaków, które są dzielnicami Warszawy, na północy. Ma swój folklor opisany nawet przez Oskara Kolberga. Kiedy byłem mieszkańcem Falenicy, też nie wiedziałem, że jest ona częścią Urzecza. A gdy człowiek przeprowadzi się do metropolii, to zdarza mu się zapominać o wiejskich czy małomiasteczkowych korzeniach.
Co mnie nagle naszło? Licznik biologiczny oraz wakacje, podczas których ma się więcej wolnego czasu na przemyślenia, wycieczki i podróże. W pewnym wieku mamy potrzebę wracania do odległej przeszłości i wtedy sobie uświadamiamy, że niewiele o niej wiemy. Nie zadbaliśmy w porę o pamięć, o materialne pamiątki, nie mówiąc o zapisaniu wspomnień naszych rodziców i dziadków. Oglądając zniszczone stare zdjęcia, często nie wiemy, kto na nich jest, choć pochodzą z rodzinnego albumu. Spóźniliśmy się.
Nie tylko mieszkałem na Urzeczu, ale stąd – dokładnie z Otwocka Wielkiego nazywanego często nieoficjalnie Otwockiem Starym – pochodzą mój tata i babcie. Ale skąd przywędrowali tam ich przodkowie? Nie wiadomo. Jest w rodzinie powtarzana
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń