Pokaż mi swoją bibliotekę, a powiem ci, kim jesteś.
Znam to zdanie, ale czy jest cytatem? A jeśli tak, to skąd pochodzi? Ktoś znany je wypowiedział? Wyszło spod pióra sławnego pisarza?
Same znaki zapytania, a ja zbyt mało czytałem, żeby znać odpowiedź. Oczywiście sięgam do internetu i dowiaduję się, że pod takim tytułem ukazała się książka Aleksandry Rybki stanowiąca zbiór wywiadów z ludźmi kultury. Nie czytałem, chociaż znam wielu z jej rozmówców wypowiadających się na łamach tej książki.
Widziałem księgozbiory intelektualnych autorytetów i znanych pisarzy, dziwiąc się, że są na ich półkach pozycje, o które z różnych powodów bym ich nie podejrzewał, ale spoglądałem też na biblioteki biznesmenów świeżej daty, którzy, pozując na intelektualistów, kupują książki na metry. Wypełniają nimi regały obszernych gabinetów, dokonując wyboru nie pod kątem zawartości książek, tylko ich grzbietów. Im tomy są grubsze i starsze, tym lepiej. Powagi dodaje skórzana oprawa. Nic nie zmyślam. Wystarczy porozmawiać z zaprzyjaźnionymi antykwariuszami, bardzo ceniącymi sobie klientów z willą za miastem. Swoją drogą, skoro owi klienci chcą na kimś zrobić wrażenie, wykorzystując do tego literaturę, to dobrze. Nawet jeśli nie czytają.
Widok ściany książek jest dla mnie jednym z najbardziej intrygujących. Kiedy zwiedzam stare zamki, pałace, dwory, klasztory czy opactwa, nie szukam w nich zbrojowni i arsenałów, tylko bibliotek. Takich jak w Wiedniu, w opactwie benedyktynów w Melku w Austrii, jak w Sali Filozofów w klasztorze na praskim Strahovie czy w królewskim Escorialu nieopodal Madrytu. Są setki takich miejsc.
W Escorialu zobaczyłem coś wyjątkowego. Kilkuset
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń