sieć dróg autostradowych
fot. Jeremy Bishop / Unsplash

Funkcjonujemy w trybie wiary przejętej, rytualnej, odziedziczonej, w której nie zadajemy sobie pytań. Ale na takiej wierze daleko nie zajedziemy. Ona będzie wygasała. Ludzi wierzących, bo wierzyli ich rodzice, będzie coraz mniej.

rozmawiają teolożka Monika Białkowska i Dominik Jarczewski OP

Skąd pomysł, żeby przeczytać wszystkie diecezjalne syntezy synodalne w Polsce?

Mam mówić prawdę?

Prawdę i tylko prawdę.

Podczas jednej z konferencji w Łodzi Tomasz Terlikowski zapytał uczestników: „Czy czytaliście syntezy z diecezji? Bo ja zajrzałem i to było ciekawe”. Poszłam tym tropem i zerknęłam do jednej, drugiej, trzeciej i zobaczyłam, jaki w nich jest potencjał, i że chyba trzeba się im przyjrzeć z bliska. Ze zdziwieniem odkryłam, że nikt tak naprawdę się tym nie zajmuje. Tymczasem jest to niezwykle ciekawy materiał, bo te syntezy mówią nie tyle o Kościele w Polsce, ile wprost o Kościołach lokalnych. Bardzo mocno pokazują ich specyfikę. Poza tym można się sporo dowiedzieć, jak różnie ten synod przebiegał w diecezjach. I to wcale nie na poziomie treści, ale formy: jak to jest opowiedziane, co zostało przemilczane, jakiego języka się używa.

Na początku podejście do synodu w Polsce było ostrożne, wręcz niechętne. I pewnie niektórzy do końca podchodzili do niego z rezerwą. Tymczasem mam wrażenie, że wydarzyło się coś istotnego. I to niekoniecznie na poziomie diecezji, krajów, kontynentów. Nie czekam też specjalnie na to, co się wydarzy w Rzymie. Ale to najcenniejsze wydarzyło się na poziomie parafii. Czy o to chodziło papieżowi?

Myślę, że ten synod pokazuje mądrość Franciszka i jego plan. Nawet jeśli księża i biskupi tego nie rozumieją, to papież dał impuls do odnowy Kościoła. I żaden dokument, który wydał, żadna inna decyzja nie wpłynęła na to w takim stopniu. Synod zmobilizował ludzi na samym dole do odpowiedzialnego pomyślenia o Kościele – nawet jeśli ktoś powie, że to tylko garstka, ale jednak. Dał ludziom wiarę, że rzeczywiście ten Kościół jest nasz, że on zależy od nas, to my go budujemy.

Oczywiście, że synod spotykał się z ogromną niechęcią. Pytanie brzmi, czy ta niechęć byłaby rzeczywiście tak wielka, gdyby wcześniej nie było tak zwanej niemieckiej drogi synodalnej? Gdyby się ona nie wydarzyła, to prawdopodobnie ten synod też byłby inaczej przyjęty. Ale lęk był bardzo duży. Dużo większy wśród księży niż wśród świeckich. Okazało się bowiem, że hierarchia Kościoła w Polsce nie ma zaufania do papieża Franciszka. Ale dzięki synodowi coś się jednak zaczęło zmieniać.

Istotne jest, na ile te efekty będą trwałe. Bo może, gdy prace na poziomie parafii i diecezji się zakończyły, rozejdziemy się – każdy w swoją stronę – i znów nie będziemy ze sobą rozmawiać.

Trudno powiedzieć. Docierają do mnie głosy ludzi, którzy mówią, że synod zmienił coś w ich parafii, że proboszcz zaczął brać ich głos pod uwagę i, co więcej, zauważył, że jeśli się podzieli odpowiedzialnością z wiernymi, to jemu samemu będzie łatwiej. Natomiast ja się nie s

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Synod, synod i… po synodzie
Monika Białkowska

doktor teologii fundamentalnej, dziennikarka „Przewodnika Katolickiego”, autorka internetowego programu „Reportaż z wycinków świata”. Monika Białkowska jest obecna na...

Synod, synod i… po synodzie
Dominik Jarczewski OP

urodzony w 1986 r. w Warszawie – dominikanin, duszpasterz, rekolekcjonista, doktor filozofii uniwersytetu Paris 1 Panthéon-Sorbonne, wykładowca Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Dominikanów, stały współpracownik miesięcznika „W drodze”....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze