mężczyzna w czarnej bluzce na czarnym tle z zapalonym papierosem w dłoni z twarzą ukrytą za papierosowym dymem
fot. Huseyn Memmedli / Unsplash

Jeszcze niedawno można było palić papierosy na przystankach autobusowych, w restauracjach i biurach. Wraz z poszerzeniem świadomości medycznej oraz społecznej nakładane były ograniczenia. Dlaczego jednak nie spowodowało to całkowitego zniknięcia problemu? Dlaczego nadal palimy?

Marzec 2022 roku. Przemierzam ulice mojego Poznania podczas swojej ostatniej – sentymentalnej – podróży ze szczepieniami mobilnymi przeciw COVID-19. Za kilka dni zamkniemy już Punkt Szczepień na Międzynarodowych Targach Poznańskich (MTP). Cóż to ma wspólnego z paleniem papierosów? Otóż paradoksalnie niezwykle dużo.

Każdy dom napotkany podczas moich szczepionkowych podróży był inny, nieraz pełen emocji, marzeń, oczekiwań. Wędrówki te wzbogacały, ukazywały różnorodność rodzin. Ostatnia podróż miała być najwspanialsza ze wszystkich, taka, o której mogłabym opowiadać wnukom. Wybrałam się w nią wbrew bieżącym obowiązkom, czekającemu na dokończenie doktoratowi (o nikotynizmie). Zegar tykał, praca doktorska powinna być złożona za dwa dni, a ja jeździłam od domu do domu. I oto stało się: ostatnie miejsce. Szczepienie 54-letniej kobiety. Staję przed drzwiami, dzwonię i czekam. Drzwi się otwierają, a po drugiej stronie gęsta ściana papierosowego dymu. Tracę na chwilę rezon, stoję jak słup soli, słysząc:

– Dzień dobry, pani ze szczepieniem? To do góry – mówi męski głos.

Przedzieram się więc przez dym i wchodzę do pokoju na piętrze. Na łóżku leży pani, do której przyjechałam. Obok niej siedzi inna, starsza, po pokoju biega dwójka małych dzieci – trzy- i czteroletnie. Dym tak samo gęsty jak piętro niżej. Dwa papierosy tlące się w popielniczce. Proszę o ich wygaszenie i przechodzę do procesu kwalifikacji do szczepienia. Po zrobieniu tego, po co przyjechałam – zagaduję:

– Czy myślały panie o podjęciu próby rzucenia papierosów? Wiem, że łatwo powiedzieć. Statystycznie dopiero ósma próba rzucenia jest skuteczna, ale może warto spróbować? Chociażby dla tych szkrabów tutaj. Dzieci mieszkające z osobami palącymi tytoń o wiele częściej chorują na astmę i na różne infekcje dróg oddechowych – wypowiadam jednym tchem. – Czy potrzebujecie panie pomocy lekarskiej w podjęciu takiej próby?

Nie tylko ściana dymu mnie otaczała, lecz także ściana niezrozumienia. Uzmysłowiłam sobie, jak nikła jest u wielu osób świadomość powikłań nikotynowych. Przygotowywana rozprawa doktorska nabrała dla mnie nowego wymiaru.

O zwiększenie świadomości

Niewątpliwie palenie tytoniu jest główną przyczyną wielu chorób. Istnieją dowody łączące palenie tytoniu ze schorzeniami nowotworowymi, chorobami serca, udarem mózgu i licznymi chorobami układu oddechowego. Ponadto palenie zwiększa ryzyko infekcji, osteoporozy, niepłodności, ma wpływ na płód, przyczynia się do niepożądanych zdarzeń pooperacyjnych, wpływa na opóźnienie gojenia się ran, wywołuje wrzody żołądka i dwunastnicy, a także może pogarszać przebieg cukrzycy i zwiększać masę ciała palacza.

Uzależniające działanie nikotyny – tak, mówimy tu o uzależnieniu – wpływa również na nastrój, a także na umiej

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Ściana dymu
Daria Springer

doktor medycyny, pracownik Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu oraz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego na Oddziale Pulmonologii, Alergologii i Onkologii Pulmonologicznej. W przeszłości kierownik medyczny największego w P...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze