„Mam na imię Joy. Przeżyłam” w mediach

Ta „opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia” budzi wiele emocji. Poniżej prezentujemy niektóre wzmianki medialne na temat książki.

ksiazki.wp.pl, Przeżyła piekło na ulicach Włoch. „Ojcowie przychodzili z synami”:

Joy miała 20 lata i mieszkała w Nigerii, gdy przyjaciółka namówiła ją do wyjazdu do Włoch. W drodze przeżyła dramatyczne przejście przez pustynię, podróż łodzią, obozy dla uchodźców. Uciekała przed Arabami, została zgwałcona przez młodego rodaka. We Włoszech nie czekało jej wybawienie, lecz piekło niewolnicy seksualnej.

„Jej historia łączy w sobie wiele innych osób, tak jak ona porwanych, przetrzymywanych w piekielnych warunkach i dotkniętych tragedią niedostrzeganego handlu ludźmi. Jest to opowieść osobliwa, między innymi o zjawisku powszechnie znanym w zglobalizowanym świecie, o którym jednak nikt nie chce mówić głośno. Gdy spojrzymy głębiej, możemy dostrzec, że jej via crucis (droga krzyżowa – dop. red.) stanowi mozaikę doświadczeń wielu braci i sióstr, których historie stały się ‘niewidzialne’ dla innych” – napisał papież Franciszek w przedmowie do książki „Mam na imię Joy. Przeżyłam” Mariapia Bonanate (tłum. Michał Rychert), która ukazała się nakładem Wyd. W drodze.

Poniżej publikujemy fragment książki „Mam na imię Joy. Przeżyłam”, która jest nie tylko zapisem przerażających doświadczeń bohaterki (współczesne niewolnictwo, aborcja, uprzedmiotowienie, bezsilność, przemoc, gwałt, pobicie i tortury), ale także „opowieścią o wierze, pieśnią nadziei i dziękczynienia”.

Nazywam się Joy, nie Jessica, jak postanowili nazwać mnie moi porywacze tego ranka, kiedy ukradli moją duszę, ciało i imię. (…)

Klienci to ciągłe ryzyko. Dla nich stanowimy tylko towar, który można kupić, wykorzystać i wyrzucić. Mogą używać cię bez ograniczeń, spełniać swoje perwersyjne zachcianki; pokazują na komórce sceny ze stron pornograficznych i żądają, aby to powielać z nimi. Widziałam, jak klient wyjął broń i groził dziewczynie, która protestowała, bo nie chciał jej zapłacić. Widziałam dziewczyny pobite do krwi, aż do utraty przytomności, bo nie spełniły żądań.

Chcąc się rozerwać, klienci często przychodzą w grupach i oczekują dobrej zabawy. Od żartów przechodzą do niebezpiecznych zachowań. Jeśli próbujesz uciec i przestraszona zaczniesz krzyczeć, unieruchomią cię i zatkają ci usta. Jak wtedy, gdy dziewczyna uciekła naga i zakrwawiona z lasu, ponieważ czterech mężczyzn zaczęło ją torturować. Uratował ją przyjazd jakiegoś rolnika. Wszyscy ci mężczyźni nie różnią się niczym od Arabów, którzy zgwałcili nas w Libii i przyczynili się do śmierci Grace.

Gdy pracujesz na ulicy, klient może cię zabić i wieść o tobie zaginie. Dowiedzą się o tym tylko koleżanki, które i tak będą milczeć w obawie, że może je spotkać ten sam los. Madame nigdy nie zgłosi zaginięcia dziewczyny, bo wówczas sama mogłaby mieć problemy. Stajesz się niewolnicą pozbawioną teraźniejszości i przyszłości, numerem dodanym lub usuniętym jednym pociągnięciem pióra w diabelskim wykazie.

Madame zabrania swoim dziewczynom zawierania przyjaźni. Z drugiej strony każda z nich myśli tylko o sobie i własnym przetrwaniu, usiłując podebrać innym klientów, a nawet jest gotowa do walki, aby zachować swoich. W tej atmosferze rozpaczy, zmęczenia, często zazdrości, nienawiści i mściwości jedynym obowiązującym prawem jest prawo siły i sprytu (…).

Obszerniejszy fragment tekstu dostępny jest na stronie: ksiazki.wp.pl.

tygodnik „Idziemy” (20/2024) oraz idziemy.pl, Z papieskim wstępem:

Mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę.

„Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia” – jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie. Ojciec Święty wskazuje na wiarę w Boga i wspólnotę jako te rzeczywistości, które ratują z rozpaczy i tchną nadzieję w najtragiczniejszych sytuacjach.

Joy jest 23-letnią mieszkanką Afryki. Przyjaciółka namawia ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy, dzięki której będzie mogła wesprzeć rodzinę i kontynuować naukę. Po krótkim czasie Joy uświadamia sobie, że została oszukana, i wpada w ręce handlarzy ludźmi. Przeżywa dramatyczne chwile. Nigdy jednak nie traci zaufania do Boga, którego od dziecka traktuje jak przyjaciela. Lektura porusza ważne problemy społeczne, podkreśla wagę godności i nadziei, jest hołdem dla odwagi i wolności. Nie pozostawia czytelnika obojętnym.

radiopoznan.fm, Mariapia Bonanate „Mam na imię Joy. Przeżyłam”:

To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie. Franciszek wskazuje na wiarę w Boga i wspólnotę jako te rzeczywistości, które ratują z rozpaczy i tchną nadzieję w najtragiczniejszych sytuacjach (…).

Pełna treść informacji prasowej dostępna jest na stronie: radiopoznan.fm.

60plus.pl, Nowości wydawnictwa W drodze – maj 2024:

Majowe nowości dominikańskiego Wydawnictwa W drodze to trzy tytuły: ostatni, 17. tom serii „Katolicki Komentarz do Pisma Świętego” – „Apokalipsa św. Jana” Petera S. Williamsona, „Mam na imię Joy. Przeżyłam” autorstwa Mariapii Bonanate oraz „Szczęście i kontemplacja” Josefa Piepera (…).

Pełna treść informacji prasowej dostępna jest na stronie: 60plus.pl.

dorzeczy.pl, Nowości W drodze – maj 2024 r.:

Mam na imię Joy. Przeżyłam, Mariapia Bonanate

To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie. Franciszek wskazuje na wiarę w Boga i wspólnotę jako te rzeczywistości, które ratują z rozpaczy i tchną nadzieję w najtragiczniejszych sytuacjach.

Joy jest 23-letnią mieszkanką Afryki. Przyjaciółka namawia ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy, dzięki której będzie mogła wesprzeć rodzinę i kontynuować naukę. Po krótkim czasie Joy uświadamia sobie, że została oszukana i wpada w ręce handlarzy ludźmi. Przeżyła dramatyczne przejście przez pustynię, podróż łodzią, obozy dla uchodźców i prostytucję we Włoszech. W tych wszystkich momentach nigdy nie straciła zaufania do Boga, którego od dziecka traktuje jak przyjaciela (…).

Pełna treść informacji prasowej dostępna jest na stronie: dorzeczy.pl.

info.dominikanie.pl, Nowości W drodze – maj 2024 r.:

Majowe nowości dominikańskiego Wydawnictwa W drodze to trzy tytuły: ostatni, 17. tom serii „Katolicki Komentarz do Pisma Świętego” – „Apokalipsa św. Jana” Petera S. Williamsona, „Mam na imię Joy. Przeżyłam” autorstwa Mariapii Bonanate oraz „Szczęście i kontemplacja” Josefa Piepera .

To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie. Franciszek wskazuje na wiarę w Boga i wspólnotę jako te rzeczywistości, które ratują z rozpaczy i tchną nadzieję w najtragiczniejszych sytuacjach (…).

Pełna treść informacji prasowej dostępna jest na stronie: info.dominikanie.pl.

aleteia.pl, Zgwałcona w obozie dla uchodźców. „Zemsta nie uszczęśliwia”:

Byłam zła na wszystkich. Nawet na Boga: „Zanim zgodziłam się opuścić Nigerię, zawierzyłam Tobie, wyruszyłam pewna, że spełniam Twoją wolę, aby pomagać mojej rodzinie. Gdzie teraz jesteś?”

„Mam na imię Joy. Przeżyłam” – to mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Joy jest 23-letnią mieszkanką Afryki. Przyjaciółka namawia ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy, dzięki której będzie mogła wesprzeć rodzinę i kontynuować naukę. Po krótkim czasie Joy uświadamia sobie, że została oszukana i wpada w ręce handlarzy ludźmi.

Oto fragment tej książki:

Pewnej nocy poczułam na sobie ciężar innego ciała. Krzyknęłam, ale ktoś ręką zamknął mi usta.

Widziałam twarz napastnika: to nigeryjski chłopiec, którego poznałam zaraz po przybyciu do obozu. Wielokrotnie nalegał, żebym została jego dziewczyną, w zamian oferował mi jedzenie. Przebywał w Libii od pięciu lat; został porwany i dwukrotnie sprzedany przez jednych Arabów innym, którzy ukradli mu wszystko. Stał się niewolnikiem.

Udało mu się uciec, znalazł pracę w Trypolisie. Miał nadzieję, że w ten sposób zarobi na opłacenie przeprawy przez morze. Zawsze odrzucałam jego propozycje. Pragnęłam jedynie dostać się do Włoch. Tej nocy jego oczy patrzyły na mnie groźnie; bałam się. Usiłowałam wstać, ale był ciężki i mocno przytrzymywał mnie ramionami (…).

Obszerniejszy fragment dostępny jest na stronie: aleteia.pl.

doxa.fm, Książka pt.: „Mam na imię Joy. Przeżyłam”:

Wydawnictwo W drodze udostępniło nam „opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek.

Ta mocna historia, która jest opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę, opisuje dramatyczną opowieść życia 20-letniej mieszkanki Nigerii. To jednocześnie historia o wierze i przyjaźni z Bogiem. Włoska dziennikarka, pisarka, Mariapia Bonanate, ukazuje kontrast między światem niewoli, a życiem w wewnętrznej wolności i kochającej wspólnocie. Porusza ważne problemy takie jak przemoc, godność, niewolnictwo czy bezsilność.

Więcej informacji na temat publikacji „Mam na imię Joy. Przeżyłam”, znaleźć można na stronie: wdrodze.pl.

Radio Doxa jest patronem medialnym książki.

Radio Nadzieja, 24 maja 2024 r., Mam na imię Joy. Przeżyłam, Anna Czytowska:

gosc.pl, Mam na imię Joy. Przeżyłam – poruszające świadectwo ofiary handlu ludźmi:

„Nie byłam już człowiekiem, byłam przedmiotem, który przechodził od jednego właściciela do drugiego, towarem, częścią biznesu prowadzonego przez drapieżnych, pozbawionych skrupułów handlarzy” – to słowa Joy, ofiary handlu ludźmi.

Świadectwo nigeryjskiej dziewczyny spisane przez włoską dziennikarkę to literatura faktu, która nie tyle wyzwala emocje, co wycisza. Oszukana przez najbliższą przyjaciółkę, zastraszona rytuałem voodoo („jeśli teraz nie dotrzymam obietnic, więcej nieszczęść spadnie na nas wszystkich”), dopiero co wkraczająca w dorosłość Joy trafia z rodzimej Nigerii w sidła międzynarodowego procederu wyzysku seksualnego (…).

Obszerniejszy fragment tekstu dostępny jest na stronie: gosc.pl.

gosc.pl, Mam na imię Joy. Przeżyłam:

To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie. Franciszek wskazuje na wiarę w Boga i wspólnotę jako te rzeczywistości, które ratują z rozpaczy i tchną nadzieję w najtragiczniejszych sytuacjach. Joy jest 23-letnią mieszkanką Afryki. Przyjaciółka namawia ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy, dzięki której będzie mogła wesprzeć rodzinę i kontynuować naukę. Po krótkim czasie Joy uświadamia sobie, że została oszukana i wpada w ręce handlarzy ludźmi. Przeżyła dramatyczne przejście przez pustynię, podróż łodzią, obozy dla uchodźców i prostytucję we Włoszech. W tych wszystkich momentach nigdy nie straciła zaufania do Boga, którego od dziecka traktuje jak przyjaciela.

„Twoje imię to Joy”, od tamtej pory, od momentu poczęcia jesteś radością swojej matki i dlatego otrzymałaś od niej to piękne imię, które stanowi również jedno z imion własnych Boga. Jesteś Joy, podobnie jak wiele kobiet, których historie zostały tu spisane, ale przede wszystkim „jesteś Joy” – wyjątkowa, upragniona i bardzo ukochana. Dziękujemy, że dałaś nam szansę dołączyć do Twojego doświadczenia absolutnej odwagi – napisał papież Franciszek we wprowadzeniu do książki Mam na imię Joy. Przeżyłam (tytuł oryginalny: Io sono Joy. Un grido di liberta dalla schiavitu della tratta).

sadeczanin.pl, Mam na imię Joy. Przeżyłam. Fascynująca książka i zaufanie do tego przyjaciela:

„Mam na imię Joy. Przeżyłam” Mariapia Bonanate to jedna z majowych nowości dominikańskiego Wydawnictwa W drodze.

To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie (…).

Pełna treść dostępna jest na stronie: sadeczanin.pl.

„Magazyn do czytania KSIĄŻKI”, 1 czerwca 2024 r., Mam na imię Joy:

Joy jest 23- letnią Afrykanką. Przyjaciółka namówiła ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy. Joy szybko uświadamia sobie, że wpadła w ręce handlarzy ludźmi. Przeżyła przejście przez pustynię, podróż łodzią, obozy dla uchodźców i prostytucję we Włoszech. Nigdy nie straciła zaufania do Boga.

„Gość Niedzielny”, 16 czerwca 2024 r., Jutro rozpocznie się nowe życie, Krzysztof Błażyca:

Nie byłam już człowiekiem, byłam przedmiotem, który przechodził od jednego właściciela do drugiego, towarem, częścią biznesu prowadzonego przez drapieżnych, pozbawionych skrupułów handlarzy” – to słowa Joy, ofiary handlu ludźmi.

Świadectwo nigeryjskiej dziewczyny spisane przez włoską dziennikarkę to literatura faktu, która nie tyle wyzwala emocje, co wycisza. Oszukana przez najbliższą przyjaciółkę, zastraszona rytuałem voodoo (” jeśli teraz nie dotrzymam obietnic, więcej nieszczęść spadnie na nas wszystkich”), dopiero co wkraczająca w dorosłość Joy trafia z rodzimej Nigerii w sidła międzynarodowego procederu wyzysku seksualnego. „Nazywam się Joy. Nie Jessica, jak postanowili nazwać mnie porywacze, kiedy ukradli moją duszę, ciało i imię”… A wcześniej: „Jestem Loweth, Glory, Eshoge, Sophia, Mary – przyjaciółkami, które doświadczyły tego, co ja i tysiące innych dziewcząt”.

Ilość krzywd, jakich doświadcza bohaterka – najpierw na trasie przemytniczej przez Libię, a potem we Włoszech – kieruje myśli ku pytaniu: ” Skąd zło?”. Podłość oprawców ukazana jest tu bardzo naturalistycznie. Najniższe instynkty mężczyzn i kobiet czerpiących zyski z procederu, zwyrodniałe sposoby osiągania satysfakcji kosztem krzywdy nastoletnich dziewczynek, wywołują gniew i łzy. Historia trzynastoletniej Grace, o której wspomina Joy, poraża. ” Widziałam śmierć wielu ludzi podczas podróży. Grace była dziewczyną inną niż wszystkie. Jej niewinność była jak światło. Musiałam żyć, aby o niej pamiętać, aby moimi słowami przywrócić jej życie”. Ostatecznie Joy udaje się wyrwać z niewoli. Znajduje schronienie w Domu Rut, założonym przez zakonnice. Odzyskuje pokój: ” Śpij spokojnie, Joy. Jutro rozpocznie się twoje nowe życie”. Sama książka nie pozwala jednak spokojnie zasnąć. W dzisiejszych czasach krajów jest dotkniętych handlem ludźmi, ok. 50 min osób to jego ofiary, a w kwestii procederu, będącego ” plagą ludzkości” – jak określił go papież Franciszek, wciąż panuje duża niewiedza.

„Przewodnik Katolicki”, 2 czerwca 2024 r., Tak to wygląda:

To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. ” Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia” – jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Joy jest 23- letnią mieszkanką Afryki. Przyjaciółka namawia ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy, dzięki której będzie mogła wesprzeć rodzinę i kontynuować naukę. Po krótkim czasie Joy uświadamia sobie, że została oszukana. To przejmujące świadectwo jej podróży, a następnie piekielnej pułapki, jaką jest handel ludźmi i współczesne niewolnictwo. Lektura, mimo że niejednokrotnie opisuje przerażające sytuacje, jednak ostatecznie składa hołd odwadze i wolności wewnętrznej bohaterki w walce o odzyskaną godność i nadzieję. Książka pozostawia w nas wiele refleksji, ale też zwyczajnie wstrząsa i wzbudza gniew. Opisywane zdarzenia dotyczą naszej rzeczywistości ostatnich lat. Co ciekawe, Joy nigdy nie straciła zaufania do Boga, którego od dziecka traktuje jak przyjaciela. 

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze