Zaraz wyjeżdżam
Trwa polski upał. Ten bezkarny, nieskażony pierwszym przeczuciem jesieni – można go trwonić, uznawać za oczywistość, westchnąć, ponarzekać. Uff, jak gorąco. Duchota. Siadam na trawie wysuszonej na pieprz. Pies kładzie się dalej, w cieniu. Gapimy się. Na pana ...