Postać na tle zachmurzonego nieba
fot. Richard Stachmann / Unsplash

Towarzyszenie i pomaganie to zadanie niezwykle odpowiedzialne. Złe, nieumiejętne może zaszkodzić, zranić tego, komu próbujemy pomóc. Dlatego warto wiedzieć, w jaki sposób wyciągać człowieka z jego mroków, a nie jeszcze bardziej go w tych mrokach pogrążać.

Ból jest tym, od czego ucieka osoba suicydalna (…). Nikt nie popełnia samobójstwa z radości; żadne samobójstwo nie wynika z euforii. Wrogiem życia jest ból, to jest psychologiczny ból, ból odczuwania bólu”1 – pisał jeden z najważniejszych suicydologów XX wieku Edwin Shneidman. I choć się wydaje, że wraz z samobójczą śmiercią ten ból zniknie, nie ma bardziej błędnego przekonania. Ten ból pozostanie z osieroconymi, z osobami, których samobójcza śmierć dotyka i z którą będą się oni mierzyć. Bo z nią jest tak jak z rzuconym do wody kamieniem. Podobnie jak on także samobójstwo, a nawet próba samobójcza oddziałują na mniejsze lub większe kręgi osób. – Ta śmierć ma destrukcyjny wpływ przede wszystkim na najbliższych, ale również może oddziaływać na przykład na kogoś, kto nie był w bliskiej relacji z osobą, która odebrała sobie życie. Ktoś wyliczył, że biorąc pod uwagę dzienną statystykę dotyczącą samobójstw, w skali roku problem ten dotyka w Polsce nawet miliona osób. To jest naprawdę ogromna rzesza ludzi, która powinna być zaopiekowana pod każdym możliwym względem – psychologicznym, duchowym, ale też somatycznym. I ta świadomość powinna budzić w nas wrażliwość – mówi Marta Czajczyńska, terapeutka w nurcie trzeciej szkoły wiedeńskiej Viktora E. Frankla o specjalizacji psychoterapia integralna: noo-psychoterapia.

Nie sposób w krótkim tekście oddać wszystkich aspektów tej wrażliwości, dlatego skoncentruję się na kilku najistotniejszych. Być może niektórym wydadzą się one oczywiste czy banalne, ale doświadczenie osób, które straciły w wyniku samobójczej śmierci kogoś bliskiego, pokazuje, że w wielu wypadkach ci, którzy w jakiś sposób próbowali im towarzyszyć, dodatkowo swoim zachowaniem czy swoimi słowami ich ranili. Wielu pewnie nie robiło tego świadomie. I choć jest to jakieś usprawiedliwienie, rany zostały. Dlatego tak istotna jest wiedza także o tych, wydawałoby się, oczywistych kwestiach. Żeby więc dobrze i skutecznie pomagać oraz na nowo pokazywać tym osobom sens, trzeba być. Przydatne będą także adekwatny język i umiejętność empatycznego słuchania. I motywacja, by tę pomoc nieść. A skoro pomoc, to i nadzieję, bo to o nią przecież chodzi. A w tym wszystkim warto być człowiekiem i – jak pisał V.E. Frankl – „reagować na sytuacje, w jakich życie nas stawia, odpowiadać na pytania, jakie za sobą niosą”2. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie.

Jak rollercoaster

Zaprz

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2024, nr 03, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Po prostu bądź
Małgorzata Terlikowska

urodzona w 1976 r. – etyk, redaktor, dziennikarka, absolwentka Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW. Małgorzata Terlikowska jest autorką zbioru rozmów z siostrami zakonnymi Dzięki Bogu jestem zakonnicą, wywia...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze