okładka marcowego miesięcznika W drodze i książki Ostatni dzień na Ziemi której autorem jest David Vann wydanej przez Wydawnictwo Pauza
fot. materiały prasowe

Czy żałoba po samobójcy w czasach nam współczesnych jest czymś zupełnie normalnym? A co zrobić po śmierci samobójcy, który przed desperackim atakiem na samego siebie odebrał życie kilku przypadkowym osobom i kilkanaście zranił? Czy wolno nam przeżywać żałobę?

To zaledwie jedno z wielu fundamentalnych pytań, jakie stawia w swojej książce Ostatni dzień na Ziemi amerykański pisarz David Vann. Tworzący na co dzień raczej fikcję literacką, choć w nawiązaniu do rzeczywistości, tym razem Vann oddał w ręce czytelników znakomitą, świetnie skonstruowaną i napisaną książkę reporterską. Nie jest to lektura lekka, bo nie może taka być, gdyż autor podejmuje temat masowych zabójstw na amerykańskich kampusach uniwersyteckich. Pisze o tym, skupiając się na jednym konkretnym przypadku – za to (a może raczej dzięki temu) drąży temat tak głęboko, jak potrafią to robić tylko najlepsi reporterzy. Czytanie Ostatniego dnia na Ziemi chwilami boli, a jednocześnie niesamowicie wciąga.

Kiedy wygrywa w nas najgorsze?

Zacznijmy od początku. Są walentynki 2008 roku. Steven Kazmierczak – do niedawna wzorowy student socjologii, wyróżniony nagrodą dziekana – wraca na swój kampus na Northern Illinois University (NIU), by chwilę po godzinie piętnastej rozpętać piekło na ziemi. W strzelaninie, którą urządza w Cole Hall, ginie pięć osób, osiemnaście zostaje rannych, na końcu zamachowiec popełnia samobójstwo.

„Koledzy i wykładowcy nie mogli zrozumieć, jak do tego doszło. Nie znali takiego Steve’a. Nigdy wcześniej nie interesowali mnie wielokrotni zabójcy i nie potrafiłem sobie wyobrazić, że o jednym z nich czytam książkę, a tym bardziej ją piszę – zastanawiałem się jednak, czy Steve pomógłby mi pokazać, dlaczego czasami wygrywa w nas to, co najgorsze” – pisze David Vann. I właśnie to pytanie jest osią Ostatniego dnia na Ziemi. Autor – przygotowując dla amerykańskiego pisma „Esquire” reportaż o wydarzeniach na NIU 14 lutego kilkanaście lat temu – uzyskał dostęp do około 1500 stron dokumentów, akt, e-maili, zwierzeń, które pozwoliły mu nie tylko na rekonstrukcję zdarzeń, ale i na przyjrzenie się postaci Stevena Kazmierczaka.

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Pięć krzyży i jeden
Aleksandra Przybylska

absolwentka politologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza i studiów podyplomowych z coachingu menedżerskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Dziennikarka i redaktorka. Mieszka w Poznaniu....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze