Mam to w nosie
fot. jon tyson / UNSPLASH.COM

O sztuce renesansu słyszymy już w podstawówce. O zapachach nikt nam nie mówił. Nie umiemy o nich opowiadać, nie wiemy nic o tym, jaki wpływ mają na nasz umysł, a szkoda.

Michał Osek OP: Ciekaw jestem, jakich perfum pani używa.

Marta Siembab: Mam nadzieję, że nie czuje ojciec moich perfum, bo w sytuacji biznesowej, w której teraz jesteśmy, powinniśmy być bezzapachowi. Taka jest zasada etykiety zapachowej. Zbyt mocny zapach jest jak zbyt donośny głos, może przeszkadzać w relacji.

Nadgarstki i skóra za uszami to miejsca, które należy delikatnie skropić perfumami, żeby ładnie pachnieć?

To przekaz jeszcze z czasów antycznych, kiedy niewiele wiedziano o funkcjonowaniu ludzkiego ciała. I uważano, że perfumy należy nakładać w te miejsca, gdzie pulsuje krew. Czasami jednak skóra wydziela trochę więcej kwasu mlekowego, a to sprawia, że zapach perfum zmienia się w kwaśny, nieprzyjemny. Jeśli tak funkcjonuje nasze ciało, wówczas lepiej perfumować się od zewnątrz, czyli na przedramionach, w miejscach, w których rosną włosy – tam jest mniej kwasu mlekowego.

Można krople perfum zostawić na kolanach, włosach, wnętrzu dłoni. Perfumowanie dłoni to zabieg biznesowy, np. wtedy, kiedy idziemy na rozmowę i chcemy zostawić swój ślad na osobie, z którą się spotykamy. Przypomina to zwierzęcy sposób zostawiania swojego zapachu na terytorium przeciwnika, jeśli tak właśnie traktujemy drugą osobę. Jeśli ktoś jest sojusznikiem, to nie ma takiej potrzeby.

Zapachem możemy powiedzieć coś o sobie?

Oczywiście. Robimy to świadomie i celowo albo zupełnie przypadkowo. Co więcej, jeśli używamy zapachów w sposób nieprzemyślany, możemy sobie dodać lat, kilogramów, powagi lub ująć profesjonalizmu.

Jak to możliwe, żeby za pomocą zapachu dodać sobie kilogramów?

To kwestia naszych skojarzeń sensorycznych. Jeżeli czujemy zapach cytryny, który określa się jako odświeżający, lekki, to on w pewnym sensie idzie w górę. Gdy pijemy lemoniadę z miętą, to mamy poczucie jakby oderwania się od ziemi, ruchu ku górze, tak jak lemoniada musuje w górę. Ruch ku górze, podobnie jak w wymiarze religijnym, jest dobry. Jeżeli mamy zapach, który nas odrywa od ziemi, czyli jest lekki, powietrzny, to on sprawia wrażenie lekkości, także fizycznej. Osoba pachnąca cytrusami wydaje się lżejsza. Natomiast osoba, która pachnie ciężkimi zapachami, wydaje się cięższa. To bardzo naturalne skojarzenia, których sobie często nie uświadamiamy.

Czy ciało każdego człowieka ma swój własny zapach?

Tak. Osoby pochodzące z różnych kultur pachną w inny sposób. Zapach ciała zależy po pierwsze od liczby gruczołó

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Mam to w nosie
Marta Siembab

jedyna w Polsce senselierka, profesjonalny trener zapachowy, ekspert w obszarze wykorzystania zapachu w komunikacji, projektowaniu, sztuce i biznesie. Współpracuje z uczelniami wyższymi, instytucjami kultury i mediami, je...

Mam to w nosie
Michał Osek OP

urodzony w 1987 r. – dominikanin, rekolekcjonista, od 2019 r. przeor klasztoru w Gdańsku i proboszcz parafii św. Mikołaja. Do Zakonu Kaznodziejskiego wstąpił w 2007 roku, śluby wieczyste złożył 7 kwietnia 2013 roku. Święce...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze