Stań się tym, kogo przyjmujesz
fot. laurin scheuber / UNSPLASH.COM

Żebym mógł ofiarować Bogu siebie, to akcja liturgiczna musi przekroczyć akt kultu i sięgnąć do naszej codzienności.

Kiedy mówimy o liturgii, nasze skojarzenia krążą najczęściej wokół słów „duch” i „dusza”, co znajduje wyraz również w potocznym języku, którego używamy. Mówimy, że liturgię celebrują duchowni, że jest to podstawowa forma duszpasterstwa i że służy ona zbawieniu duszy. Czyżby miało to oznaczać, że ciało i zmysły nie mają żadnego znaczenia, a uczestnictwo w liturgii jest tylko sprawą duchową? Nic bardziej mylnego. Żeby to zobaczyć, wpierw musimy uświadomić sobie, czym liturgia w ogóle jest.

Widzialny znak, niewidzialna łaska

Liturgia – mówiąc najprościej – to celebracja sakramentów, liturgii godzin i Triduum Paschalnego. Jest ona działaniem Chrystusa, który przyłączając do siebie swoje Ciało, czyli Kościół, posługuje się nim i w ten sposób dokonuje się uwielbienie Ojca i uświęcenie człowieka. Zgromadzenie liturgiczne, pod przewodnictwem wyświęconego celebransa, użycza Chrystusowi-Głowie tego, co zmysłowe i materialne: słów, gestów i przede wszystkim znaków sakramentalnych, przez które uobecniane są tajemnice zbawienia i Boże działanie1. Wiem, że brzmi to trochę technicznie i nieprzystępnie, dlatego zatrzymajmy się nad kwestią sakramentów, bo to właśnie ich celebracja stanowi serce liturgii.

Sakramenty w klasycznym ujęciu definiujemy jako „widzialne, skuteczne znaki niewidzialnej łaski”. Oznacza to po pierwsze, że sakramenty zawsze sprawujemy przy użyciu czegoś materialnego, a mówiąc precyzyjniej: przy połączeniu materialnego znaku i słowa. Te znaki – takie jak polanie wodą, namaszczenie olejem, chleb czy wino – są rzeczywistością materialną i zmysłową: widzimy je, dotykamy ich, mają zapach czy smak. Po drugie, definicja ta mówi nam, że Bóg z tymi znakami nierozerwalnie sprzęgnął swoje działanie i łaskę, która jest owocem tego działania. Kiedy ów sakramentalny znak jest celebrowany w Kościele, wtedy na pewno dokona się również Boże działanie, które ten znak wyraża.

Ciało i duch

Punktem wyjścia dla rozważań o sakramentach Kościoła zawsze powinna być osoba naszego Pana. Bo to On jest pierwszym sakramentem – Prasakramentem. To oznacza, że Jego ciało, które przyjął we wcieleniu („Słowo ciałem się stało” – mówi Prolog Janowy), jest równocześnie znakiem Bożej obecności i Bożego działania. Możemy powiedzieć, że Boże działanie było dostępne przez ciało Jezusa. Dla wyjaśnienia tego Katechizm Kościoła katolickiego, mówiąc o sakramentach, przywołuje biblijną scenę uzdrowienia kobiety chorej na krwotok (por. Mk 5,21–34). Nie wchodząc w szczegóły interpretacji tego fragmentu, zwróćmy uwagę na trzy rzeczy2:

a) Kobieta chciała być zdrowa, a ukryte w tym tekście obrazy wskazują, że poszukiwała życia, ponieważ była martwa społecznie, religijnie i w jakiś sposób fizycznie, co symbolizuje utrata krwi – symbolu życia.

b) Uzdrowienie dokonało się w chwili, gdy kobieta dotknęła płaszcza Jezusa – widzial

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Stań się tym, kogo przyjmujesz
ks. Krzysztof Porosło

urodzony 28 lipca 1988 r w Szczucinie – doktor teologii dogmatycznej, pomysłodawca i współorganizator rekolekcji liturgicznych Mysterium fascinans,...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze