Muzeum Śląskie w Katowicach
fot. Mateusz / Pexels

Siadam dziś do pisania z nieznośnym podejrzeniem, że temat, który zamierzam podjąć, okaże się przewidywalny do bólu – przynajmniej dla osób, które w miarę na bieżąco śledzą to, co się dzieje w naszym parlamencie. 26 kwietnia uchwalone zostały przepisy, dzięki którym śląska godka została uznana za język regionalny. Niestety marną większością 236 głosów, ale to inny temat. Wychodzi zatem na to, że po raz pierwszy – a jest to mój 138 felieton na tych łamach i w większości z nich było przynajmniej jedno słowo z godki – mogę używać śląskich wtrętów nie tyle jako etnograficznej ciekawostki gwarowej, ale jako świadectw języka, którego istnienie państwo polskie przyjęło do wiadomości.

Czy się z tego cieszę? Nietrudno chyba zgadnąć, że tak. Bo dzięki parlamentarnemu rozstrzygnięciu poczułem, że państwo, w którym żyję i z którego kulturą dość mocno się utożsamiam, przyjęło nieco bardziej do wiadomości istnienie śląskiej (a przez to i mojej) inności. Ciut lżej się po czymś takim oddycha – nawet, a może zwłaszcza na Śląsku.

Jasne – nie potrzebowałem zgody parlamentu, żeby z Ponbóczkiem godać. Wewnętrznej modlitwy i prostej codziennej komunikacji w godce nie udało się na Śląsku całkiem wykorzenić mimo sporych, a w niektórych okresach systemowych i uzbrojonych w represje działań różnych władz. Rzecz w tym, że przez wieki Śląsk był zarządzany z zewnątrz, z perspektywy stolic, dla których k

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2024, nr 06, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Godka na legalu
ks. Grzegorz Strzelczyk

urodzony w 1971 r. – prezbiter archidiecezji katowickiej, doktor teologii dogmatycznej, były członek Zarządu Fundacji Świętego Józefa KEP (2020-2023)....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze