Łodygi skierowane ku niebu
fot. Eugene Golovesov / Unsplash

Ez 17,22–24 / Ps 92 / 2 Kor 5,6–10 / Mk 4,26–34

[16 czerwca 2024 / XI niedziela zwykła]

Gdy wpatrywałem się w zdanie po zdaniu dzisiejszej Ewangelii, pragnąc odczytać głębszy sens tego, co chce powiedzieć Jezus, a w rezultacie napisać parę słów komentarza, to nie znajdowałem w sobie sensownych objaśnień. A może wciąż ich nie znalazłem. Fachowe komentarze, leksykony, lingwistyczne pomoce z najwyższej półki zdawały mi się miałkie, pozbawione zdolności zajrzenia pod podszewkę słowa Bożego. W pewnej nawet chwili skojarzenia pobiegły do piosenki zespołu Hey, Teksański: „Herbata stygnie, zapada zmrok, / a pod piórem ciągle nic (…) W moich słowach słoma czai się, / nie znaczą nic” – tak właśnie się czułem, jak w słowach Kasi Nosowskiej, gdy pisała o trudzie napisania tekstu do nowej piosenki.

Wraz z pojawieniem się w moich myślach „słomy” przyszło nowe skojarzenie, tym razem z życia św. Tomasza z Akwinu: na krótko przed śmiercią ten wielki święty i uczony poczuł, że wszystko, co napisał, jest jak słoma: Mihi videtur ut palea. W tłumaczeniu na język polski palea to słoma, odpady, plewy. Oczywiście Akwinata pisał z innej perspektywy i z innego poziomu niż my, przeciętni zjadacze chleba, i wszelkie próby analogii z nim wydają się śmieszne i groteskowe. Stąd moje objaśnienia głębokości przypowieści Chrystusa wydawały mi się tym bardziej słomą. Poniekąd o tym także mówi dziś Ewangelia: „W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć”. Gdzie indziej Pan Jezus dopowie: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie” (Mt 13,14).

Ostatecznie moje oczy przyciągnęło inne zdanie: „Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom”. Tak, trzeba najpierw stać się uczniem Pana, pójść za Nim, ruszyć w drogę. Inaczej spotkamy się z zasłoną. Nie zobaczymy głębi. Słowo zaś milczy. Gdy jednak stajemy się Jego uczniami, chcemy chodzić tam, gdzie On chodzi; widzieć to, co On widzi; słuchać i nasłuchiwać tego, co On słyszy i czego nasłuchuje. Bycie uczniem Pana to postawienie pierwszego kroku na drodze za Nim, choćby maleńkiego jak ziarnko gorczycy. Lecz tylko tak może wzrastać słowo. Czy w nocy, czy za dnia plon wzrasta, „najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie”.

Artykuł pochodzi z miesięcznika W drodze 2024, nr 06. Kup cały numer.

Wyczyść
Wzrost słowa kiełkuje przy Panu
Norbert Augustyn Lis OP

urodzony 13 stycznia 1976 r. w Radomiu – dominikanin, wcześniej ksiądz diecezji radomskiej, doktor teologii UKSW i misjologii Urbanianum, wykładowca w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów w Krakowie. Święcenia ka...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze