Mi 5,1–4a / Ps 80 / Hbr 10,5–10 / Łk 1,39–45
[22 grudnia 2024 / IV niedziela Adwentu]
Czwarta niedziela Adwentu rozpoczyna bezpośrednie przygotowanie Kościoła do świąt Bożego Narodzenia. Dlatego przewodnikiem w tym czasie jest dla nas Maryja – ta, która była najbliżej wcielenia. To przez nią, przez jej człowieczeństwo Bóg przyjął ludzką naturę i przyszedł na świat jako dziecko.
Z ust proroków w Starym Testamencie padało wiele mesjańskich proroctw. Jednak nikt w Izraelu nie potrafił sobie do końca wyobrazić, jak będzie wyglądało owo pierwsze przyjście Zbawiciela. Sama Maryja w momencie zwiastowania zada pytanie: „Jakże się to stanie?”. Dzisiejsze pierwsze czytanie pokazuje, że Bóg nawet prorokom nie wyjawił szczegółów realizacji swego zbawczego planu. Micheasz wiedział tyle, że nastąpi to wtedy, gdy „porodzi mająca porodzić”. Ale Bóg dał mu poznać istotę swego zamiaru wobec świata. A polega ona na całkowitym odwróceniu porządków. Władca, który pochodzi „od dni wieczności”, wyjdzie z nic nieznaczącego Betlejem – siedziby najmniejszego z plemion judzkich. Władca ten narodzi się dla Boga i dla świata, bo „wyjdzie dla mnie” – mówi Pan – i dla braci. On stanie przy nich i nakarmi swój lud mocą Pańską, a Jego potęga nie będzie miała granic. W Nim też zapanuje trwały pokój. Nie było przed Chrystusem takiego króla i nie będzie nigdy po Nim. Herbert McCabe napisał kiedyś, że jeśli chrześcijaństwo nie jest rewolucją, to nic innego nie można nią nazywać. Przez wcielenie Bóg dokonał radykalnej odnowy świata. Takie właśnie przesłanie płynie z Magnificat, w którym Maryja zapowiada całkowity przewrót w porządku duchowym, ideowym i społecznym.
Bóg narodził się w Betlejem, aby w życiu każdego człowieka i każdej wspólnoty przeprowadzić ożywczą rewolucję. Nam pozostaje zgodzić się na nowy Chrystusowy porządek. Dlatego ostatni akord adwentowych przygotowań wybrzmiewa szczególnie czysto w szczerym wołaniu psalmisty: „Daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili” (Ps 80).
Oceń