Chociaż chwilami się wydawało, że zainteresowanie trwającym od 2021 roku Synodem o synodalności w 2024 roku osłabło, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie on w ostatecznym rozrachunku nadawał ton życiu Kościoła. I wiele wskazuje, że będzie to robił w przyszłości.
Synod o synodalności – finał czy kontynuacja?
Trzy lata i osiemnaście dni. Tyle trwało XVI Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów. Bez wątpienia zakończenie jego drugiej sesji było najważniejszym wydarzeniem w Kościele powszechnym w 2024 roku. Chociaż, jak zauważył kardynał Grzegorz Ryś w czasie konferencji prasowej, w pewnym sensie kończący się synod zaczyna się w Kościołach lokalnych. „Siostry i bracia, z ufnością kontynuujmy zatem naszą wspólną drogę” – prosił papież Franciszek w homilii wygłoszonej w bazylice Świętego Piotra 27 października 2024 roku. „Wstańmy i nieśmy radość Ewangelii, nieśmy ją po drogach świata” – zwrócił się do uczestników synodu.
Otwierając 9 października 2021 roku kolejne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, Franciszek zachęcał: „Przeżyjmy zatem tę sposobność spotkania, słuchania i refleksji jako czas łaski”, i mówił o trzech szansach, które trzeba wykorzystać. Pierwsza dotyczyła dążenia do „Kościoła synodalnego”, druga stania się „Kościołem słuchania”, a trzecia odnosiła się do „Kościoła bliskości”. Papież przywołał wtedy słowa francuskiego teologa, dominikanina, uczestnika Soboru Watykańskiego II Yves’a Congara, który stwierdził: „Nie trzeba zmieniać Kościoła, natomiast trzeba zmienić coś w Kościele”.
Mało kto zwrócił uwagę, że w trakcie trwania synodu zmieniło się polskie tłumaczenie jego tematu. Początkowo podawane było w wersji „W stronę Kościoła synodalnego – komunia, uczestnictwo, misja”. Później przybrało postać sformułowania „Ku Kościołowi Synodalnemu: Komunia, Uczestnictwo, Misja”. Na pierwszy rzut oka zmiana może się wydawać drobna, wręcz kosmetyczna. Jednak jeśli ktoś wgłębi się w nie dla wszystkich dostrzegalne niuanse, zauważy, że w drugiej wersji temat brzmi bardziej zdecydowanie i mniej postulatywnie.
Profesor Aleksander Bańka z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, świecki przedstawiciel Europy na Synodzie, po zakończeniu obrad oświadczył stanowczo: „Po tym synodzie wiele rzeczy nie będzie już takich samych w Kościele”. Mówił też: „Jeśli mamy coś z tego synodu wziąć, to chodzi o pewien sposób czy styl budowania relacji w Kościele; formę przeżywania dojrzałej współodpowiedzialności za Kościół, bo do tego jesteśmy bardzo mocno zachęcani”.
Kardynał Ryś w rozmowie z serwisem Vatican News po zakończeniu obrad synodalnych powiedział: „Wracamy z dwoma rzeczami, to znaczy z dokumentem, który został opublikowany i przyjęty przez Ojca Świętego jako jego dokument, oraz z doświadczeniem Kościoła wspólnotowego”. Aby zrozumieć wagę tego krótkiego podsumowania synodu, trzeba uświadomić sobie kolejną, zaskakującą dla wielu decyzję Papieża, dotyczącą tego pod bardzo wieloma względami wyjątkowego wydarzenia w Kościele. „Nie zamierzam publikować adhortacji apostolskiej, wystarczy to, co zatwierdziliśmy” – zadeklarował Papież 26 października w przemówieniu na zakończenie drugiej sesji synodu, wskazując na Dokument końcowy. Nazwał go darem dla Papieża i dla Ludu Bożego.
Swoją decyzją Franciszek praktycznie uciął podejmowane w niektórych środowiskach kościelnych rok wcześniej próby deprecjonowania wagi i lekceważenia zapisów dokumentu końcowego podsumowującego pierwszą sesję Synodu o synodalności. Znacząco też podniósł rangę dokumentu będącego owocem prac synodalnych. Ksiądz Riccardo Battocchio, sekretarz specjalny zgromadzenia, wyjaśniał, że w świetle decyzji Franciszka Dokument końcowy będzie częścią Magisterium Kościoła „nie jako tekst normatywny, ale jako wytyczne dotyczące wyborów, których można dokonać”.
A kardynał Mario Grech, sekretarz generalny Synodu Biskupów, tłumaczył, że chociaż Franciszek nie przygotuje projektu posynodalnej adhortacji apostolskiej, „nie oznacza to, że nie będzie momentów, w których wyrazi się bezpośrednio na temat wytycznych zaproponowanych przez zgromadzenie”. Dodał, że synodalność dotyka wszystkich, „nie tylko parafii i diecezji, ale także posługi papieża”.
Nie wszyscy podeszli do efektów XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów z entuzjazmem. Na przykład znany z krytycznego stosunku do działań Franciszka kardynał Raymond Burke już kilka dni po zakończeniu obrad ocenił, że propozycje zawarte w Dokumencie końcowym Synodu o synodalności są „kłopotliwe i niebezpieczne”. Zanegował też samą synodalność, twierdząc, że nikt nie był w stanie zdefiniować, co ona oznacza. „Stało się to swego rodzaju miejscem zastępczym dla promowania wszelkiego rodzaju idei dotyczących Kościoła, świętej liturgii” – uznał.
Encyklika Dilexit nos – klucz do pontyfikatu?
DILEXIT NOS – „Umiłował nas” – tymi dwoma słowami wziętymi z Listu Świętego Pawła do Rzymian papież Franciszek rozpoczął swoją czwartą encyklikę. Gdyby nie zakończenie Synodu o synodalności, z pewnością publikacja tego dokumentu
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń