Imię Jezus wyrzeźbione złotymi literami pośród innych słów
fot. Asya Lenda / Unsplash

Przed dwoma laty przyjaciel złożył mi krótkie życzenia na święta Bożego Narodzenia, które zapadły mi w pamięć i wciąż pracują w moim sercu: „Bóg stał się człowiekiem, ty też możesz”. Właśnie o człowieczeństwie na boską miarę będzie ten tekst.

Uprzedzając wszystkie wątpliwości, które mogą się zrodzić u niektórych, wyraźnie zaznaczam, że nie chcę podważać prawdy o ludzkiej tożsamości i godności, które są niezbywalne. Zwykliśmy czasami mówić o najgorszych zbrodniach, że jakieś czyny czy zachowania są nieludzkie, ale nie oznacza to, że człowiek je popełniający przestał być człowiekiem. Oznacza jednak, że można się nie zachowywać jak człowiek. I że przeciwieństwem tego będzie wzrastanie w realizacji potencjału naszego człowieczeństwa i dojrzewanie do osiągnięcia najwyższej miary bycia człowiekiem, która, odkąd Bóg stał się człowiekiem, jest miarą wyznaczoną przez Jezusa Chrystusa.

Skandal człowieczeństwa

Zarówno dla myślenia judaistycznego, jak i dla greckiego koncept Boga stającego się człowiekiem był całkowicie nie do pomyślenia, był wręcz skandaliczny i gorszący. Parafrazując Świętego Pawła, można byłoby powiedzieć, że wcielenie jest „zgorszeniem dla Żydów i głupstwem dla pogan” (por. 1 Kor 1,23). Dla Żydów jest nie do pomyślenia ze względu na przekonanie o tym, że między Bogiem a człowiekiem jest nieprzekraczalna przepaść, tak wielka inność (świętość), że Bóg jest całkowicie transcendentny wobec swojego stworzenia. Stąd tak wyraźne w Starym Testamencie zakazy czynienia jakiegokolwiek wizerunku czy obrazu Boga: nie można Go ani wyobrazić, ani przedstawić, ani nawet wypowiedzieć Jego świętego imienia. Natomiast wiele nurtów greckiej filozofii i religijności cechowała daleko posunięta nieufność wobec wszystkiego, co cielesne i materialne. Radykalny dualizm i sceptycyzm wobec cielesności charakteryzowały wszystkie odłamy bardzo złożonego i niejednorodnego nurtu heretyckiej gnozy do tego stopnia, że wiara we wcielenie Boga w Jezusie stanie się u Świętego Jana pierwszym i najważniejszym kryterium autentyczności chrześcijańskiej wiary: „Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga” (1 J 4,2).

Trzeba jednak pamiętać, że gnoza nie jest starożytnym błędem, o którym możemy przeczytać jedynie w książkach historycznych, ale problemem niezwykle aktualnym i dzisiaj – o czym ciągle nam przypomina papież Franciszek, wskazując na rozmaite nowe wersje gnozy, której niczym mitologicznej hydrze wciąż odrastają ucinane głowy. Nieustannie zmagamy się w Kościele z problemem dualistycznego przeciwstawiania sobie rzeczywistości duchowej i cielesnej, jakby jedna była bard

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2024, nr 12, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Być jak dziecko
ks. Krzysztof Porosło

urodzony 28 lipca 1988 r w Szczucinie – doktor teologii dogmatycznej, pomysłodawca i współorganizator rekolekcji liturgicznych Mysterium fascinans,...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze