Czerwiec jest bardzo owadzim miesiącem. Larwa pszczoły to czerw. A jednak nie od tego słowa szósty miesiąc roku bierze swoją nazwę.
Czerwień i czerwiec pochodzą od innego owada. Czerwiec polski, bo o nim mowa, to robak, którego larwy przez stulecia wykorzystywano do produkcji barwnika. Zbierano je właśnie w szóstym miesiącu roku. Polska słynęła z produkcji czerwców, a raczej proszku z wysuszonych larw tych owadów o pięknym, czerwonym kolorze. Używano go do barwienia tkanin i napojów. Co ciekawe, kolor czerwców nazywano początkowo krasnym, a dopiero z czasem przyjęła się nazwa czerwony. I byliśmy w produkcji czerwieni potęgą znaną nawet we Francji, Wielkiej Brytanii i Włoszech do czasu, gdy nas wyparły roślinne i zwierzęce barwniki z krajów kolonialnych, a w końcu tańsze i prostsze do uzyskania barwniki syntetyzowane chemicznie.
Mamy także owadziego filozofa. Jest nim Francis Bacon, brytyjski myśliciel, polityk i prawnik, uważany za twórcę nowożytnej metody naukowej opartej na doświadczeniu i indukcji. W swoim dziele Novum Organum z 1620 roku pisze o trzech stylach ludzkiego myślenia, odwołując się do sposobu życia i zwyczajów owadów:
„Empirycy, podobnie jak mrówki, zbierają tylko i używają. Racjonaliści, na wzór pająków, sami z siebie snują wątek. Natomiast pszczoła postępuje w sposób pośredni: zbiera wprawdzie materiał z kwiatów ogrodu i pola, lecz własnymi siłami przerabia go i kształtuje”.
To o nas, choć przecież Bacon nie mógł sobie wyobrażać, jak będzie wyglądał świat czterysta lat po nim. Nie mógł p
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń