Liturgia krok po kroku
Czerwiec jest bardzo owadzim miesiącem. Larwa pszczoły to czerw. A jednak nie od tego słowa szósty miesiąc roku bierze swoją nazwę.
Czerwień i czerwiec pochodzą od innego owada. Czerwiec polski, bo o nim mowa, to robak, którego larwy przez stulecia wykorzystywano do produkcji barwnika. Zbierano je właśnie w szóstym miesiącu roku. Polska słynęła z produkcji czerwców, a raczej proszku z wysuszonych larw tych owadów o pięknym, czerwonym kolorze. Używano go do barwienia tkanin i napojów. Co ciekawe, kolor czerwców nazywano początkowo krasnym, a dopiero z czasem przyjęła się nazwa czerwony. I byliśmy w produkcji czerwieni potęgą znaną nawet we Francji, Wielkiej Brytanii i Włoszech do czasu, gdy nas wyparły roślinne i zwierzęce barwniki z krajów kolonialnych, a w końcu tańsze i prostsze do uzyskania barwniki syntetyzowane chemicznie.
Mamy także owadziego filozofa. Jest nim Francis Bacon, brytyjski myśliciel, polityk i prawnik, uważany za twórcę nowożytnej metody naukowej opartej na doświadczeniu i indukcji. W swoim dziele Novum Organum z 1620 roku pisze o trzech stylach ludzkiego myślenia, odwołując się do sposobu życia i zwyczajów owadów:
„Empirycy, podobnie jak mrówki, zbierają tylko i używają. Racjonaliści, na wzór pająków, sami z siebie snują wątek. Natomiast pszczoła postępuje w sposób pośredni: zbiera wprawdzie materiał z kwiatów ogrodu i pola, lecz własnymi siłami przerabia go i kształtuje”.
To o nas, choć przecież Bacon nie mógł sobie wyobrażać, jak będzie wyglądał świat czterysta lat po nim. Nie mógł przewidzieć, że Nicholas Carr książkę o tym, jak internet wpływa na nasze mózgi, zatytułuje The Shallows (Płycizna), a Dan Ariely, z pełną świadomością, że nazwa gatunkowa człowieka brzmi homo sapiens (człowiek rozumny) – swoją książkę o współczesnych mechanizmach podejmowania decyzji nazwie Predictably irrational (Przewidywalnie nieracjonalni, wyd. pol. Potęga irracjonalności). No i że na początku XXI wieku będziemy sami siebie pytać, czy wciąż możemy się uważać za „sapiens”…
Dopowiem do końca intuicje Bacona i przetłumaczę je na współczesność:
Wielu z nas myśli i działa jak mrówki. Znosimy do mrowiska naszego umysłu wszystko, co znajdziemy w pobliżu albo co nam podsuną wyszukiwarki i algorytmy. Około trzydziestu procent internautów klika w pierwszy wynik wyszukiwania Google, a prawie nikt nie dociera do drugiej strony wyników. Zadowala nas to, za co zapłacili reklamodawcy, albo to, co podsuwa algorytm ukształtowany przecież przez historię naszych dotychczasowych poszukiwań. Im więcej w ten sposób szukamy, tym mniejsza szansa, że znajdziemy coś nowego i wartościowego…
Próbowałem ostatnio mądrze kupić patelnię, pytając wyszukiwarkę, która będzie najlepsza. Naprawdę trudno dotrzeć do obiektywnego, eksperckiego tekstu, napisanego przez człowieka, który się na tym zna – wszystko napędzane jest reklamą i sponsoringiem. Nie bez przyczyny „The Economist” w 2016 roku słynnym tekstem o sztuce nowoczesnego kłamstwa ogłosił początek świata postprawdy. Wolimy kłamstwa i złudzenia – byle było wygodniej. Bierzemy wszystko, co blisko mrowiska. Silosowość i granularyzacja myślenia.
Pająki robią myśleniu coś dużo gorszego niż mrówki. Pajęcza sieć jest selektywna: rozstawiona tam, gdzie większa szansa na zdobycz. Do tego nie każdy owad się w nią złapie. Zbyt duży porwie, zbyt mały – przeleci, nawet się nie zatrzymując. Stereotypizacja myślenia jest dziś plagą. Wychwycę tylko takie sygnały, fakty i argumenty, które potwierdzają moje tezy. To, co mi nie odpowiada, będę ignorował. Prawdy ważne i duże zignoruję ze strachu, małe – wątpliwości i subtelności – pominę. Liczy się choćby złudna pewność i fałszywie pojęta lojalność. Plemienność – w partiach politycznych, w mediach, na uczelniach. Albo jesteś z nami, albo przeciw nam. I uważaj, czy grasz w dobrej drużynie. Wyłapuj i bierz pod uwagę tylko takie fakty, które potwierdzają „naszość”. Wątpliwości i niewygodne pytania nikomu w pajęczynowym świecie nie są potrzebne.
Pszczoła jawi się na tle mrówek i pająków jako nauczycielka myślenia, wie, czego szuka, i jest gotowa szukać bardzo daleko. Kiedy już znajdzie, ma odwagę i umiejętności, by o swoim odkryciu powiedzieć innym pszczołom. Potrafi z nimi współpracować.
Przetwarza swoją zdobycz na to, co wartościowe. Poszukiwanie prawdy, wysiłek poznawczy, krytyczne myślenie, selektywność, współpraca z innymi – ekspertami i autorytetami, świadomość celu, priorytetów i właściwego azymutu. Myślenie według wartości i ku wartościom.
Umiesz myśleć i działać jak pszczoły? Masz przemyślane to, co najważniejsze? Masz energię i czas, żeby pomyśleć? Czy może era bezmyślności i ciebie w bezmyślność wciągnęła?
Mózg ludzki budzi się rzadko i męczy szybko, woli rutynę, schemat i automatyzm. Tylko… czy o to nam chodzi w życiu?
Dobrą receptą na oparcie się pokusie automatyzmów w stresie życia jest postawa „zrelaksowanej gotowości”. To kolejna, tym razem już współczesna, owadzia inspiracja na czerwiec: kleszcz, małe, marne żyjątko, które nieźle daje się we znaki cywilizacji.
Tak jak my nie wie, co będzie, a musi stawiać czoła niezwykle skomplikowanemu, nieprzyjaznemu światu. Opanował do perfekcji trzy umiejętności – jest przygotowany, umie czekać i działa natychmiast, gdy trzeba.
A ty – co umiesz?
Pomyśl o tym jak pszczoła – na czerwcowym spacerze.
Oceń