Idący człowiek na tle kobiecej twarzy na plakacie reklamowym
fot. Ryoji Iwata / Unsplash

Szczerość nie oznacza tylko mówienia prawdy, ale mówienie jej w sposób jak najmniej raniący, zwłaszcza jeśli ktoś jest nam bliski.

Rozmawiają psychoterapeutka Karolina Wincewicz-Cichecka i Michalina Kaczmarkiewicz

Co jest ważniejsze: mówić prawdę czy być szczerym?

Ważny jest kontekst. Prawda może być jakimś absolutem, dotyczy często faktów czy zjawisk i nie musi być związana z drugim człowiekiem. Szczerym natomiast jest się zawsze w stosunku do kogoś. Sądzę, że wobec siebie samego idealnie byłoby być i prawdziwym, i szczerym.

A co jest zdrowsze, lepsze dla innych?

Być szczerym.

Gdzie zaczyna się szczerość w rozwoju człowieka?

Człowiek rodzi się ze szczerością. To jest właśnie urzekające w dzieciach, że ich intencje są transparentne. Natomiast w toku socjalizacji losy szczerości mogą podążać dwiema drogami – jeśli będzie premiowana przez dom rodzinny, dziecko będzie się starało żyć w szczerości, jeśli z kolei będzie hamowana – stanie się na odwrót. Dziecko jest w stanie włożyć ogrom wysiłku w to, by zyskać akceptację i miłość opiekunów. Nawet kosztem swojej prawdy i szczerości.

Przecież rodzice mówią: Nie wolno kłamać, mów prawdę.

Ważniejsze od tego, co rodzice dziecku mówią, jest to, jak postępują i jakie wyrażają poglądy, na przykład podczas rozmów przy stole z przyjaciółmi, sądząc, że dziecko nie słyszy. Wyrażanie i przyjmowanie prawdy nie zawsze jest wygodne. Ona wymaga czasu, a rodzice obarczeni wieloma zadaniami, ale też idąc trochę na skróty, niekiedy duszą tę prawdę i szczerość w dziecku, na przykład jeśli ono się upiera, że nie pójdzie do babci, bo babcia krzyczy, albo chce nosić tylko spódniczkę baletnicy…

Mówimy teraz o prawdzie jako autentyczności, wyrażaniu siebie?

Tak, i to właśnie wymaga dialogu, a dialog wymaga czasu. Rodzice dzisiaj go nie mają. Łatwiej jest uciąć temat. A dziecko z jednej strony oczywiście uczy się pewnych norm, a z drugiej nieświadomie dusi swoją autentyczność, prawdę czy szczerość, żeby być w kontakcie z rodzicem. Nie narazić się na odrzucenie.

Coś, co z dorosłej perspektywy wygląda jak grymaszenie przed wyjściem z domu, dla dziecka może się skończyć brakiem kontaktu ze sobą?

Dziecko jest bardzo wnikliwym obserwatorem zachowań i reakcji rodzica świadczących o tym, że jest z nim blisko. I jeśli rodzic premiuje dany obszar, to dziecko, nawet nieświadomie, będzie się starało w tym obszarze wykazać, bo dostanie ciepło i zainteresowanie. W bardziej krytycznych domach po prostu uniknie kąśliwej uwagi. Akceptacja, uznanie, bycie kochanym to przepotężne ludzkie potrzeby, a co dopiero, jeśli otrzymuje się je od rodzica. Dzieci są w stanie negować nawet własne preferencje zawodowe, byle nie zawieść rodziców. Można przeżyć całe życie w tym fałszu.

Czy brak kontaktu ze sobą i szczerości wobec siebie to częsty wątek w psychoterapii?

W gabinetach psychoterapeutycznych pojawiają się osoby na różne sposoby odcięte od swoich potrzeb, swojej prawdy. Ktoś może kompletnie ignorować własne potrzeby, ale też może mieć obraz idealnej wersji siebie, dzięki której dostawał miłość, i to też jest dalekie od rzeczywistości, ponieważ nie jesteśmy idealni, mamy swoje zasoby, ale i deficyty. Zdarza się, że ludzie m

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2024, nr 02, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Granice szczerości
Karolina Wincewicz-Cichecka

certyfikowana psychoterapeutka poznawczo-behawioralna związana z Centrum Terapii Dialog w Warszawie. Karolina Wincewicz-Cichecka zajmuje się leczeniem zaburzeń osobowości, zaburzeń snu i wypaleniem zawodowym. Pracuje z do...

Granice szczerości
Michalina Kaczmarkiewicz

absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim oraz studiów w zakresie duchowości chrześcijańskiej na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze