Gest rozłożonych rąk
fot. Jon Tyson / Unsplash

Biurokracja, paternalizm i klerykalizm? A może jednak wspólnota przygarniająca wszystkich bez wyjątku? W dynamicznie laicyzującym się świecie zasadne wydaje się postawienie pytania o to, jaką funkcję powinna pełnić dziś parafia.

Kiedy kupowałam mieszkanie, ważne było dla mnie to, czy znajduje się w miejscu dobrze skomunikowanym, czy blisko są sklepy, szkoły, parki, ośrodek zdrowia. Ucieszyłam się, że w odległości kilkuset metrów znajduje się kościół, ale nie był to priorytet przy wyborze lokalizacji. Tak jak nie była priorytetowa kwestia parafii, na terenie której będę mieszkała. A przecież, kiedy mówię o niej, to używam wyrażenia „moja parafia”. Poprzez język, wypowiadane słowa mocno się z nią identyfikuję, chociaż jest daleka od ideału. W jakiś sposób czuję się jednak częścią tej wspólnoty. I nie jest mi ona obojętna.

Święty spokój

Czym właściwie jest parafia? Czy to jedynie twór administracyjny, na czele którego stoi oddelegowany przez biskupa proboszcz? Budynki, ulice, skostniałe struktury, biuro usług sakramentalnych? A może – jak wskazuje Jan Paweł II w adhortacji Christifideles laici – „żywa wspólnota Kościoła”, „rodzina Boża”? Albo „dom gościnnie otwarty na przybyszów”, przyjmujący wszystkich i niedyskryminujący nikogo, a na jego drzwiach wejściowych wisi tabliczka „Wszystkich witamy”? To ideał, do którego warto dążyć. Inaczej istnieje niebezpieczeństwo, że parafie staną się – przed czym przestrzega papież Franciszek – „klubem dla nielicznych, dającym pewną przynależność społeczną”. A to byłoby całkowitym wypaczeniem misji parafii.

Mam świadomość, że zdecydowana większość polskich parafii jest przeciętna. Może i działają w nich jakieś wspólnoty, kancelaria, ale niewiele się tam dzieje. Żadnej głębszej formacji, żadnej integracji. Ot, punkt usługowy, jakich wiele. – Wychowałem się przy parafii, która była pełna ludzi. Kombatanci, samorządowcy, ale też młodzież, której proboszcz udostępniał klucze do salek. Pamiętam, że organizowaliśmy dyskoteki, dyskutowaliśmy tam do późna w nocy. Proboszcz obdarzał nas ogromnym zaufaniem. Gdy patrzę na swoją obecną parafię, tego wszystkiego niestety brakuje. Ogłoszenia duszpasterskie ograniczają się do tego, jakich świętych danego dnia wspominamy – mówi mężczyzna w średnim wieku, który od dziecka angażował się w życie parafialne.

Nie wątpię, że tymi parafiami kierują dobrzy, wierzący i oddani proboszczowie, uczciwie i rzetelnie realizujący swoje powołanie, pilnujący, żeby wszystko odbywało się zgodnie z procedurami. Bywa, że są jednak tak pochłonięci biurokracją czy kwestiami remontowo-budowlanymi, że na wiele więcej nie starcza im sił i czasu. Są też takie parafie, w których nie brakuje konfliktów. Te bardziej spektakularne nagłaśniane są przez media. Ale są także wspólnoty będące do

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2024, nr 02, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Przygarnijcie siebie nawzajem
Małgorzata Terlikowska

urodzona w 1976 r. – etyk, redaktor, dziennikarka, absolwentka Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW. Małgorzata Terlikowska jest autorką zbioru rozmów z siostrami zakonnymi Dzięki Bogu jestem zakonnicą, wywia...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze