Żyje w nas, żyje we mnie
fot. thomas ae / UNSPLASH.COM
Oferta specjalna -25%

List do Galatów

0 opinie
Wyczyść

Dzień Jana Pawła II w katedrze gnieźnieńskiej. Wprowadzenie relikwii błogosławionego do katedry. Przyszedłem o wiele za wcześnie. Nie ma jeszcze księży, tylko klerycy kręcą się, przygotowując liturgię. Usiadłem na boku i zastanawiam się, co tu właściwie robię. Myśl wędruje w przeszłość…

Rzym, mieszkanie państwa Konopków, na Via Urbana. Nie mogę spać w nocy. Wstaję przed czasem – boję się spóźnić. Golenie, prysznic… Nie po raz ostatni jestem za wcześnie. Spaceruję po placu. Potem Szwajcarzy otwierają Spiżową Bramę. Znowu czekanie, kontrola… Ludzi na papieską mszę przybywa. Razem idziemy na dziedziniec św. Damazego, potem windą do apartamentów. Spotykamy księdza Stanisława, a stąd dalej – do kaplicy. On już tam jest, zastygły na kolanach, jakby wmontowany w klęcznik. Cisza. Pomrukuje, jakby z kimś półgłosem rozmawiał, ale nie mogę zrozumieć jego słów. Napięcie ogromne. Msza recytowana. Skromnie, a jak podniośle! W głowie szaleją myśli: uspokój się, odprawiasz mszę ze świętym! Razem blisko Jezusa. I choć już go nie ma, choć ta chwila dawno odpłynęła w mrok przeszłości, to jednak jego obecność trwa – w świętych obcowaniu.

W życiu świętych wyróżniamy trzy okresy: vitae processum (przebieg życia), passionis cursum (akt śmierci, męczeństwo) oraz victoriae triumphus (chwała pośmiertna). Życie papieża dość dobrze znamy. Choroba i umieranie stanowiły jego najważniejsze kazanie. Ale największym sukcesem jest jego życie po śmierci. Owoce kontemplacji nie umierają, owoce miłości trwają wiecznie. On żyje w nas.

Zastanawiam się, co w nim najbardziej kocham, co mu zawdzięczam. Czym jest to coś, co wciąż żyje we mnie? Myślę, że jest to jego ojcostwo. Na tle demokratycznego sieroctwa, gdzie wszyscy chcą być równi i bez odpowiedzialności, Jan Paweł II był ojcem dla świata, dla Kościoła, dla mnie. Pokazywał hierarchię wartości, bezwzględną wartość i ważność człowieka, rodziny. Jego doniosłe wypowiedzi w ONZ i UNESCO to wielka karta w samoświadomości człowieka i kultury.

Bywał niezrozumiany. Ale gdy tylko odkryło się klucz do jego myśli, to wszystko stawało się jasne. Na ten klucz zwrócił mi uwagę ojciec Jerzy Kotara, dominikanin, profesor z Fryburga. Było nim maleńkie słowo: DAR. Jan Paweł II stale powtarzał, że człowiek nie może przekroczyć siebie inaczej, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego. W tym słowie upodobnił się do Chrystusa, który stał się całkowitym darem dla Ojca niebieskiego. W tym słowie był i nadal jest wielkim darem dla świata: poprzez swoje słowa i czyny, w swoich pielgrzymkach oraz audiencjach, podczas których przyjmował wszystkich: biednych i bogatych, starych i młodych.

Jan Paweł II jest obecny w swym zaufaniu do młodzieży. Zaufał młodym i powierzył im troskę o wiarę. Porwał ich dla Chrystusa.

A co ja mu zawdzięczam najbardziej? Ojcostwo w stosunku do młodych, w duszpasterstwie. Jego „promieniowanie ojcostwa” stało się moim katechizmem i scenariuszem postępowania. To dzięki niemu moje kapłaństwo było tak piękne. To w świetle jego spojrzenia upłynęły najpiękniejsze lata mojego duszpasterzowania. Nauczył mnie patrzeć ludziom w oczy. Gdy on tak patrzył, świat przestawał istnieć, a czas się zatrzymywał. Znajdowałem w sobie wtedy moc, odwagę. Dzięki niemu ważyłem się na wiele. A dzisiaj, kiedy zasypiam i przykładam głowę do poduszki, mówię do niego jak dawniej: pomóż mi, jak pomagałeś za życia. I pomaga.

Żyje w nas, żyje we mnie
Jan Góra OP

(ur. 8 lutego 1948 w Prudniku – zm. 21 grudnia 2015 w Poznaniu) – Jan Wojciech Góra OP, dominikanin, prezbiter, doktor teologii, duszpasterz akademicki, rekolekcjonista, spowiednik, prozaik, twórca i animator, organizator Dni Prymasowskich w Prudniku i Ogólnopolskiego Spotka...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze