Porozmawiajmy bez emocji
fot. prints by jfl / UNSPLASH.COM

W moim przekonaniu, jeśli światopogląd człowieka ma być ugruntowany, to musi być budowany w toku zmagań ze złożonością świata. Musi pozwalać na stawianie pytań i szukanie odpowiedzi.

Katarzyna Kolska, Roman Bielecki OP: Pewnie narażę się wielu rodzicom tym, co teraz powiem: Przeczytałam od deski do deski dokument WHO dotyczący standardów edukacji seksualnej, o którym w ostatnich tygodniach było tak głośno, i muszę powiedzieć, że nie bardzo rozumiem, skąd ta histeria.

Monika Zielona-Jenek: Prawda?

Wyrywanie z kontekstu pewnych treści czy nawet pojedynczych zdań jest nieuczciwe.

I można na ich temat wówczas w szalony sposób fantazjować. A dzieląc się zagrażającymi fantazjami – wprowadzać zamęt wśród rodziców.

Odniosłam wrażenie, że dokument WHO jest napisany z ogromną kulturą i całościowym spojrzeniem na człowieka. Zwraca uwagę na seksualizację mediów, na zagrożenia, jakie niesie ze sobą internet, podkreśla rolę rodziców w wychowaniu seksualnym dzieci, wspomina o konieczności dostosowania konkretnych treści do wieku i rozwoju dziecka…

Ten dokument funkcjonuje w Polsce od 2012 roku. Znam go i uważam, że nie ma powodu, by nie ufać rozwiązaniom wypracowanym przez jego autorów. Powstał w gronie osób, które reprezentowały różne kraje i bardzo różnorodne konteksty kulturowe i religijne. Taki dokument musi mieć formę możliwą do zastosowania w różnych miejscach Europy.

Skąd więc ta burza i to hasło: „Wara od naszych dzieci”?

Pewnie jest kilka powodów…

Po pierwsze, dzieci są dla nas bardzo ważne. Wielu z nas ma poczucie odpowiedzialności za własne dzieci, ale też po prostu za osoby słabsze i zależne. Cokolwiek się mówi czy decyduje w sprawach dzieci, zwykle niemal natychmiast uruchamia czujność.

Po drugie, seks jest dla wielu osób tematem trudnym. I jest też tematem ważnym, osobistym. Dlatego, gdy zaczynamy o nim rozmawiać, z różnych powodów stajemy się bardzo uważni. Jeśli do tego dodamy skojarzenia z zagrożeniami dla seksualności – przestępczością seksualną, nadużyciami w różnych formach, to się okaże, że na słowo „seks” reagujemy bardzo emocjonalnie. Wtedy zaś, w silnych emocjach, już nie ma miejsca na to, by przeczytać refleksyjnie kilkudziesięciostronicowy dokument. By dostrzec jego ducha. W silnych emocjach musimy się przede wszystkim uspokoić. Rozwiązaniem jest odsunięcie tematu, czyli „wara”.

Kto jest odpowiedzialny za edukację seksualną dzieci?

Posłużę się definicją profesor Anny Brzezińskiej: edukacja i wychowanie to takie oddziaływanie, gdy osoba na wyższym poziomie rozwoju, podejmująca społeczną rolę nauczyciela lub wychowawcy, celowo, programowo oddziałuje na osobę na niższym poziomie rozwoju. Robi to, by wesprzeć wychowanka w osiągnięciu nowych, bardziej zaawansowanych kompetencji.

Patrząc na zwykłą ścieżkę rozwojową, pierwszymi edukatorami są rodzice oraz inne bliskie osoby, na przykład dziadkowie czy niania. Ktoś, kto jest w fizycznym i emocjonalnym kontakcie z małym dzieckiem, dotyka je, pielęgnuje, mówi do niego, pomaga regulować potrzeby i uczucia, uczy dziecko bycia w relacji. W pewnym momencie obok codziennych opiekunów pojawiają się kolejne osoby – pani w przedszkolu czy w szkole.

Czy to znaczy, że wychowanie seksualne zaczyna się od momentu przyjścia dziecka na świat?

Oczywiście.

To chyba nie jest takie oczywiste. Wielu dorosłych mówi: Poczekamy. Gdy dziecko zapyta, to z nim porozmawiamy.

Mówienie „poczekamy” jest próbą odroczenia spotkania się z czymś trudnym.

Być może z tego bierze się obawa rodziców, że ktoś inny przejmie kontrolę nad ich dzieckiem. I stąd te reakcje na wspomniany dokument WHO.

A jednocześnie z jakiegoś powodu rodzice sami nie chcą się tym zająć i sprawę odraczają.

Dlaczego?

Bo się boją, wstydzą, nie umieją. Mają kłopot z przywołaniem własnych dobrych doświadczeń, więc wolą sprawę ominąć, nie rozmawiać o tym z dzieckiem.

A jak powinna wyglądać taka rozmowa?

Przede wszystkim trzeba podążać za dzieckiem. Gdy zaczyna interesować się swoim ciałem, odkrywa różne jego części, mó

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Porozmawiajmy bez emocji
Monika Zielona-Jenek

psycholog i seksuolog kliniczna, pracuje w Zakładzie Seksuologii Społecznej i Klinicznej Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest współautorką książki Jestem dziewczynką, jestem chłopc...

Porozmawiajmy bez emocji
Katarzyna Kolska

dziennikarka, redaktorka, od trzydziestu lat związana z mediami. Do Wydawnictwa W drodze trafiła w 2008 roku, jest zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „W drodze”. Katarzyna Kolska napisała dziesiątki reportaży i te...

Porozmawiajmy bez emocji
Roman Bielecki OP

urodzony w 1977 r. – dominikanin, absolwent prawa KUL i teologii PAT, kaznodzieja i rekolekcjonista, od 2010 redaktor naczelny miesięcznika „W drodze”, były Prowincjalny Promotor Środków Społecznego Przekazu (2018-2022), autor wielu wywiadów, recenzji filmowych i literackich...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze