Zaufać Miłości. Codzienność z Teresą z Lisieux
So 3,14–17 / Iz 12 / Flp 4,4–7 / Łk 3,10–17
[12 grudnia 2021 / III niedziela Adwentu]
„Pan jest blisko!” (Flp 4,5), co znaczy według dzisiejszych czytań zarówno: „Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie” (So 3,15), jak i: „Idzie mocniejszy ode mnie” (Łk 3,16). Pan Jezus już jest i jeszcze idzie, będzie bardziej, bliżej, intymniej. Jezus jest zawsze blisko!
Ten, który nadchodzi, chociaż przyjdzie do nas najpierw jako dziecko, chrzci nas Duchem i ogniem. Chrzest to wyzwolenie od grzechu, to doświadczenie śmierci i zmartwychwstania, to życie Boże w nas. Chrzest Duchem to uczestnictwo w życiu samego Boga, ciągle w nas odnawiane i rozpalane. Orygenes przypisuje Jezusowi agrafon (prawdopodobne słowa Jezusa niezapisane w ewangeliach): „Ten, kto jest blisko Mnie, jest blisko ognia”. A jeśli blisko ognia, to przecież Bóg objawił się Mojżeszowi w płonącym krzewie, który się nie spalał (por. Wj 3,2).
To jest źródłem radości i siły do podejmowania wyzwań naszego życia. Pytanie skierowane przez różne osoby do Jana Chrzciciela jest bardzo nasze, moje: „Cóż mamy czynić” (Łk 3,10), by być blisko, kiedy Bóg przyjdzie? Odpowiedź jest prosta, chociaż niekoniecznie łatwa w realizacji: rób, co należy, co jest związane z twoim powołaniem, wykonywanym zawodem – wiernie, codziennie, bez kombinacji i prosto. Im prościej, tym lepiej. Wystarczająco już rzeczywistość i to, co się dzieje wokół nas i w nas, jest skomplikowane. Trzeba wrócić do prostoty, zdjąć maski, pozy… „Budujemy sobie na uboczu / Z przekomarzań i kpin tajny szałas, / Ale serce omal nie wyskoczy: / Żebyż ktoś nas z naszą prawdą znalazł!” (Robert Frost).
Bóg przychodzi i nas odnajduje albo tyle nas odnajduje, ile w nas prostoty, pokory i prawdy, reszta domaga się ognia oczyszczającego, czyli krzyża, który znajduje się już w tle narodzin Bożego Syna.
Oceń