37. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
37. edycja Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni była kontynuacją formuły zapoczątkowanej w ubiegłym roku przez nowego dyrektora artystycznego. Michał Chaciński słusznie uznał, że większość jego propozycji się sprawdziła, postanowił więc swoją wizję rozwijać. W tym roku nadmorskie święto polskiego kina było wydarzeniem dojrzałym. Bogactwo, jakie wyłoniło się z zaproponowanego programu, było nie lada wyzwaniem dla kinomanów.
Nie tylko film
W czasie sześciu festiwalowych dni (7–12 maja 2012) zaplanowano nie tylko Konkurs Główny i Panoramę Polskiego Kina, ale także: Konkurs Młodego Kina, Przegląd Polskiego Kina Niezależnego, pokazy specjalne, retrospektywy filmów rumuńskich, przewodniczącego jury i laureatów Platynowych Lwów oraz sekcje takie, jak: Polonica, Dzieła nieznane, Czysta klasyka, Filmy z Gdyni, Plener filmowy i Gdynia dzieciom. A do tego jeszcze wiele wydarzeń specjalnych z prezentacjami „Jak to się robi”, wykładami „Masterclass” oraz kursem scenariuszowym na czele. Tak duża różnorodność pokazała, że polskie kino to nie tylko hołubieni przez media aktorzy i reżyserzy. Do prowadzących „Masterclassy” reżyserów i operatorów (Kazimierza Kutza, Juliusza Machulskiego, Witolda Adamka) dołączył w tym roku montażysta. I to nie byle jaki – Michał Leszczyłowski, który od wielu lat pracuje w Skandynawii, stale współpracuje z Lukasem Moodysonem i ma na koncie takie produkcje jak Ofiarowanie Andrieja Tarkowskiego. Prezentacje z cyklu „Jak to się robi” to tradycyjnie już domena operatorów i specjalistów od obróbki obrazu. Specjalny panel poświęcono współpracy producentów z reżyserami. A przyznanie Platynowych Lwów dwóm wybitnym operatorom (Witoldowi Sobocińskiemu i Jerzemu Wójcikowi) – choć najczęściej za całokształt twórczości nagradzani byli reżyserzy i aktorzy – potwierdziło, że gdyński festiwal ma coraz szersze horyzonty. Nie od dziś wiadomo, że największą bolączką współczesnego polskiego kina są słabe scenariusze. Michał Chaciński postanowił wyjść naprzeciw temu wyzwaniu i zaproponował w tym roku kilka wydarzeń, które przyczyniłyby się do rozwoju tej branży naszej kinematografii. Do Gdyni zaproszony został Syd Field, słynny teoretyk scenariusza i guru amerykańskich scenarzystów, by poprowadzić praktyczny kurs na ten temat. Field ze względów zdrowotnych na festiwal nie przyjechał, ale mimo to dał dwa wykłady na żywo poprzez wideo telemost ze studia w Los Angeles. Do Polski przyjechał natomiast światowej sławy konsultant scenariuszowy Christopher Vogler, który wygłosił wykład oraz poprowadził tygodniowe warsztaty scenariuszowe.
Problemy z narracją
Braki scenariuszowe dały niestety o sobie znać i podczas tegorocznego festiwalu, potwierdzając poważny kryzys tej filmowej profesji. Ze wszystkich 14 zaprezentowanych w Konkursie Głównym propozycji najmniej zastrzeżeń w tej kwestii można mieć do filmów Agnieszki Holland (W ciemności) i Piotra Trzaskalskiego (Mój rower). Ten drugi obraz został wyróżniony przez jury nagrodą za najlepszy scenariusz (autorzy: Piotr Trzaskalski i Wojciech Lepianka).
Kilka innych produkcji bardzo mocno straciło właśnie przez słabe scenariusze. Najbardziej zawiódł Sponsoring Małgorzaty Szumowskiej. Brakuje w nim wyrazistej fabuły, akcja jest rwana i momentami zupełnie się nie klei. Nawet świetne kreacje głównych bohaterek nie są w stanie uratować całości. To samo można powiedzieć o filmie Baby są jakieś inne Marka Koterskiego. Co z tego, że Robert Więckiewicz i Adam Woronowicz grają kapitalnie. Nawet komuś tak utalentowanemu jak Koterski niezwykle trudno jest napisać dialogi, które by przez 90 minut przykuwały uwagę widza. Zabrakło ewidentnie jakiejś ciekawej historii, która niosłaby tę kinową opowieść nawet w momentach, gdy dialogi są nieco słabsze.
Scenariuszowe porażki poniosły również W sypialni Tomasza Wasilewskiego i S
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Skomentuj