„Michałowa na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski!” – wpis tej treści został umieszczony przez jednego z internautów tuż przed marcowymi wyborami dokonanymi przez polskich biskupów. Wpis opatrzony był kadrem z serialu Ranczo, na którym obok słynnej gospodyni stoi filmowy biskup nominat – Piotr Kozioł. Wpis jak wpis – może niezbyt wyszukany, ale za to żartobliwy, życzliwy, nieagresywny. Przede wszystkim zaś to jeden z mnóstwa przykładów świadczących o tym, że zainteresowanie, kto będzie twarzą Kościoła w Polsce, było w marcu naprawdę duże. Dotąd wiedzieliśmy, że wszyscy znamy się na piłce i każdy z nas wie najlepiej, co trzeba zrobić, żeby nasza reprezentacja wreszcie zaczęła grać dobrze. W marcu się okazało, że wszyscy znamy się również na Kościele i dobrze wiemy, co trzeba zrobić, żeby… No właśnie, żeby co? Gdyby komentarze, dyskusje, artykuły i audycje dotyczące tej kwestii pojawiały się tylko w mediach katolickich, można by spokojnie napisać, że wypowiadającym się chodziło o to, „żeby Kościół się nawrócił i wreszcie zaczął działać dobrze”, czyli by był wierny Temu, kto go założył i tym, do których tenże Założyciel go posłał. Ale przecież komentarze, teksty, audycje i dyskusje dotyczące wyboru przewodniczącego KEP ukazały się we wszystkich mediach: religijnych i laickich, życzliwych Kościołowi i zdecydowanie antykościelnych, tych z prawa i tych
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń