Miesiąc temu minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz w wywiadzie telewizyjnym oświadczył, że ministerstwo nie będzie dotować tytułów prasowych, które są wydawane przez zakony lub inne organizacje kościelne, a jako przykład takiego pisma przedstawił miesięcznik dominikanów „W drodze”. Oto w publicznym konkursie o państwowe dotacje, w którym ocenia się wiele merytorycznych czynników, pojawiło się nowe kryterium – przynależność religijna. I jest to kryterium z góry dyskwalifikujące, bez względu na to, czy dany tytuł spełnia inne warunki ministerialnego kwestionariusza. W mojej głowie powstała wtedy myśl, żeby zwrócić się do ministra na piśmie, ale z różnych powodów pomysł ten nie doczekał się realizacji. Powstał jedynie szkic listu, którym się z wami dzielę:
Szanowny Panie Ministrze, zdumiało mnie Pańskie niedawne oświadczenie dyskryminujące tytuły katolickiej prasy w staraniu się o państwowe wsparcie dla ich działalności wydawniczej. Przecież nie chodzi o jakieś potajemne dotacje wpychane ukradkiem do kieszeni sutanny czy habitu, ale o publiczną i ściśle określoną warunkami procedurę. Kryteria są jasne i każdy, kto jest w stanie je wypełnić, powinien móc o takie finansowanie występować. Dodajmy, że beneficjent musi potem skrupulatnie się z dotacji rozliczyć. Dominikański miesięcznik „W drodze”, który Pan zna, jak stwierdził to Pan publicznie, i który w przeszło
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń