Sakramenty nie są ani nagrodą za dobre zachowanie, ani nie są magiczną różdżką, za pomocą której rozwiążemy wszystkie swoje problemy. Sakramenty są po to, by przy naszym współudziale nas przemieniać.
Rozmawiają Dominik Jurczak OP i Arkadiusz Wojtas OP
Bez problemu wymienię siedem sakramentów. Jeśli się skupię, to odtworzę definicję sakramentu, którą pamiętam z katechezy, ale to chyba za mało, żeby przekonać kogoś, iż sakramenty są czymś ważnym dla chrześcijanina.
O sakramentach możemy wiele mówić, możemy je ubierać w różne pojęcia, możemy wskazywać na różne zależności, ale ponieważ dotyczą one rzeczy najświętszych, trudno je jednoznacznie uchwycić i opisać.
Ale chyba czegoś możemy być pewni…
Święty Augustyn powiedziałby, że jeśli już zrozumiałeś Boga, jeśli Go zdefiniowałeś, to znaczy ustaliłeś granice, to już Go straciłeś. Podobnie jest z sakramentami. Jeśli wydaje ci się, że zrozumiałeś Eucharystię albo jakikolwiek inny sakrament, to wiedz, że sakramenty mogą poprowadzić cię jeszcze dalej. To dopiero początek kosztowania Pana Boga, które rozpoczyna się wraz z uczestnictwem w sakramentach.
Sakrament to widzialny znak niewidzialnej łaski Bożej. Tyle mówi definicja.
Ta definicja znalazła się w katechizmie po Soborze Trydenckim. Jest ona jak najbardziej prawdziwa, lecz jak każda definicja równocześnie odsłania i zasłania. Należy pamiętać, że sakrament jest rzeczywistością skomplikowaną i wieloaspektową. Będąc dziećmi konkretnej epoki, patrzymy na sakramenty we właściwy nam sposób, naszymi oczami. To samo miało miejsce w czasach Soboru Trydenckiego, który próbował odpowiedzieć na zarzuty protestantów dotyczące skuteczności sakramentów. Definicja, którą podałeś, jest zatem w dużej mierze odpowiedzią na problemy ludzi, którzy żyli w tamtych czasach.
Zacznijmy w takim razie od początku. Gdzie możemy szukać źródeł wiedzy o sakramentach?
Fundamentem jest osoba Jezusa Chrystusa. Przez Jego człowieczeństwo, przez to, że Bóg stał się człowiekiem, mamy dostęp do tajemnicy niewidocznej dla naszych oczu. Przez coś widzialnego dotykamy zatem tego, co niewidzialne – tajemnicy.
No dobrze, ale gdzie tutaj jest miejsce na sakrament? Kilkukrotnie użył ojciec słowa „tajemnica”. Mam nadzieję, że nie dojdziemy do wniosku, że sakrament jest tajemnicą i tak naprawdę nic pewnego nie można powiedzieć.
Nie bez powodu podkreślam słowo „tajemnica”, bo po grecku mysterion (μυστήριον) sugeruje, że mamy do czynienia z rzeczywistością, przed którą pozostajemy
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń