Fuksiarz
fot. jared rice / UNSPLASH.COM

„ – Lubisz się podobać? – pyta Jana Kantego Pawluśkiewicza dziennikarz Wacław Krupiński.
– Nie będę się wypierał, bobym skłamał.
– A ja bym nie uwierzył”.

I właśnie dlatego podobać się może książka Jan Kanty Osobny, czyli wywiad rzeka z kompozytorem np. „Nieszporów ludźmierskich”, „Harf Papuszy” oraz takich przebojów, jak „Dni, których jeszcze nie znamy”.

W myśl słów tej piosenki Pawluśkiewicz deklaruje, że dla niego liczy się głównie to, co przed nim, a jednak dał się namówić Wacławowi Krupińskiemu na wycieczkę w przeszłość. Dzięki temu poznajemy historię wizyty towarzysza Lenina u babki Agnieszki oraz medialne tego konsekwencje, dowiadujemy się o prześladowaniach, które Jan cierpiał w liceum z powodu grania „świńskiej muzyki” (proszę sobie nie wyobrażać nie wiadomo czego – chodzi tylko o jazz), zaznajamiamy się również ze zjawiskiem nieobcej kompozytorowi „pawiowatości”. Sporo w tej rozmowie (auto)ironii i śmiechu, ale też podsumowań muzycznego życiorysu Kantego.

On ma wizję

Wszystko zaczęło się od legendarnego zespołu Anawa. Nazwa w wolnym tłumaczeniu oznaczała: „Najsamprzód do przodu, a potem zobaczymy”. Rolę frontmana odgrywał Marek Grechuta, a po jego odejściu Andrzej Zaucha. Potem była opera „Kur zapiał”, musical „Szalona lokomotywa”, muzyka napisana do 150 filmów, a także do spektakli teatralnych. Cała masa nut i tematów, które wyszły spod ręki… absolwenta architektury Politechniki Krakowskiej. Brak wyższego wykształcenia muzycznego jedni uważają za piętę achillesową Pawluśkiewicza i bez zahamowań nazywają go dyletantem, inni widzą w tym palec Boży, bo dzięki temu kompozytor wpada na rozwiązania, które klasykom nigdy nie przyszłyby do głowy.

Ot, choćby „Nieszpory ludźmierskie”, którym poświęcono w książce sporo miejsca. W pierwotnym zamyśle miało to być skromne i kameralne dzieło – „trzy instrumenty i dwoje solistów”, do tekstów Leszka Aleksandra Moczulskiego. Halina Jarczyk (przez lata współpracowała z kompozytorem) przekonała jednak Pawluśkiewicza, że przydałby się zespół filharmoniczny. Stanęło więc na… „sześciu solistach, orkiestrze i dwóch chórach”, choć tacy, jak Jan Kanty, „nie bardzo mieli wstęp do filharmonii”, co potem za jego sprawą się zmieniło. Nikt się wtedy nie spodziewał, że „Nieszpory” będą grane przez dwadzieścia lat. Wszystko zostało obliczone na jednorazo

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Fuksiarz
Anna Sosnowska

urodzona w 1979 r. – absolwentka studiów dziennikarsko-teologicznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie Współpracowała z kanałem Religia.tv, gdzie prowadziła programy „Kulturoskop” oraz „Motywacja...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze