Mieć albo nie mieć
fot. james pond / UNSPLASH.COM

W ubóstwie nie chodzi w pierwszym rzędzie o mieć czy nie mieć, nawet nie o sprawiedliwość w nim chodzi, ale o coś znacznie więcej, czego od Kościoła oczekują nie tylko wyznawcy, ale również ci, którzy z Kościołem nie chcą mieć nic wspólnego.

„Duchowni niech nie podejmują się urzędów ani handlu o charakterze świeckim, szczególnie tych nieobyczajnych. (…) Niech nie grają w gry hazardowe ani nie biorą udziału w tego typu rozrywkach. (…) Niech noszą szaty wierzchnie zapięte, nie zwracające uwagi na siebie nadmierną krótkością ani długością. Niech nie używają sukna czerwonego ani zielonego, długich rękawic ani zdobionego haftem lub z długimi nosami obuwia, uprzęży, siodeł, pektorałów ani ostróg pozłacanych bądź inaczej nadmiernie zdobionych. (…) Kapłani i inne osoby pełniące urzędy kościelne niech nie (…) noszą klamer, zapinek zdobionych złotem czy srebrem ani pierścieni, chyba że przysługują im z racji dostojnego urzędu. (…) Wszyscy biskupi, publicznie oraz w kościele, niech używają szat z płótna lnianego, chyba że byliby mnichami, których obowiązuje habit mnisi. (…) Z bólem oznajmiamy, że nie tylko niektórzy duchowni niższego stopnia, ale także pewni przełożeni kościołów spędzają prawie połowę nocy na zbędnych hulankach i nieprzystojnych pogawędkach, nie wspominając innych rzeczy, tak że niewiele czasu pozostaje im na sen; a ledwie budzeni o porannym śpiewie ptaków, cały ranek spędzają ciągle zaspani”1. „Wszystkim duchownym zabraniamy myślistwa oraz polowań na ptaki; dlatego niech nie ważą się trzymać psów myśliwskich ani ptaków łowczych”2 – czyli nic nowego pod słońcem. Jak było na początku chrześcijaństwa, podczas czwartego soboru laterańskiego w XIII wieku, tak jest i dzisiaj, i będzie aż do skończenia świata. Każda epoka ma diabła, który robi swoje. Wydaje się jednak, że ów kłamca, na swój diabelski sposób, lubi szczególnie jedną dziedzinę ludzkich trosk, starań, marzeń – skądinąd potrzebną i szlachetną w swej istocie – troskę o jutro. Nie bez powodu i nie na wyrost Jezus ostrzega tych, którzy myśląc o przyszłości, umierają ze strachu przed dniem jutrzejszym. Ta przesadna obawa powoduje, że zachłannie rzucają się na wszystko, gdyż „jutro śmierć nam niesie. Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie (…) mówiąc: Co będziemy jedli, albo: Co będziemy pili, albo: W co się ubierzemy, bo o to wszystko zabiegają poganie. A Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcie najpierw królestwa (Bożego) i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam przydane. Nie troszczcie się zatem o jutro, bo jutro samo o siebie będzie się troszczyć. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy” (Mt 6,25 i 31–34).

W tej Jezusowej wypowiedzi ogromnie ważne jest małe słówko – zbytnio. Ono jest kluczem do zrozumienia chrześcijańskiego stylu życia, czyli ascezy. Na czym ma polegać życie po chrześcijańsku? Czy na uwolnieniu się od świata, czy wręcz przeciwnie, na zaakceptowaniu, więcej: na umiłowaniu świata? Czy asceza ma wyniszczać nasze ciało, czy przeciwnie, przypominać, że choć nastręcza nam ono sporo kłopotów, to jednak jest dziełem Boga, jest Bożym błogosławieństwem, a nie, jak chcieliby różnego rodzaju manichejczycy, nieomal tworem szatana. Zresztą, ci niby-asceci, żyjący nadzieją pot

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Mieć albo nie mieć
Wacław Oszajca SJ

urodzony 28 września 1947 r. w Zwiartowie – jezuita, teolog, poeta, eseista, publicysta prasowy i radiowy, autor licznych książek, znany kaznodzieja i rekolekcjonista. Mieszka w Jastrzębiej Górze....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze