Życie dobru podporządkowane

Życie dobru podporządkowane

Oferta specjalna -25%

List do Rzymian

0 votes
Wyczyść

Barbara Gruszka–Zych,  Zapisz jako… , Księgarnia św. Jacka, Katowice 2004, s. 336

„Spisane będą czyny i rozmowy” — to słynne memento z wiersza Czesława Miłosza przyszło mi na myśl już podczas lektury pierwszego reportażu Barbary Gruszki–Zych spośród zebranych w tomie Zapisz jako…, wydanym niedawno przez Księgarnię św. Jacka. Otwierająca książkę opowieść o strajku szkolnym sprzed 18 lat we Włoszczowie w obronie krzyża znakomicie spełnia nałożony na literaturę faktu obowiązek utrwalania bądź przywracania pamięci o tym, „jak było naprawdę”. Także w pozostałych czterdziestu dwóch, ogromnie zróżnicowanych pod względem tematycznym reportażach autorka stara się jak najrzetelniej wywiązać ze swej powinności wobec prawdy. To podstawowy walor tych tekstów.

Jednak Gruszki–Zych nie interesuje wyłącznie warstwa faktograficzna opowiedzianych historii, lecz także wszystko to, co kryje się pod podszewką zdarzeń, co poszczególnym epizodom, również wtedy, gdy dotykają one spraw dramatycznych i bolesnych, nadaje klimat ciepła i ludzkiej życzliwości.

„Mamy tu (…) całą galerię postaci” — zauważa we wstępie znana reportażystka radiowa Anna Sekudewicz–Rączaszek. — „Czasem są to ludzie wielcy, podziwiani, nawet święci, czasem ludzie zwyczajni, przeciętni, zagubieni w codzienności. Ale coś ich łączy. I w jednych, i w drugich »jest tamto światło, święto, tajemnica i coś więcej«, żeby posłużyć się słowami Zofii Forteckiej, malarki z Krzeptówek, bohaterki jednego z reportaży”.

Na kartach książki spotykamy m.in. „jedynego ćpuna w Episkopacie”, bpa Antoniego Długosza, słynnego francuskiego księdza Guy Gilberta, przyjaciela młodocianych przestępców, a także — przywołanych z przeszłości — Karolinę Kózkównę czy Piera Giorgia Frassatiego. Każda z tych postaci przemawia do nas prawdą swej niepowtarzalnej osobowości. Niektóre teksty czyta się z wypiekami na twarzy, mimo że autorka w odróżnieniu od wielu dzisiejszych łowców sensacji posługuje się subtelnymi, wręcz pastelowymi środkami wyrazu. We wspomnianym reportażu z Włoszczowy udaje się jej wydobyć z garstki rozmówców wielostronną, wiarygodną opowieść o przebiegu strajku oraz ukazać niezwykle dojrzałą i odpowiedzialną postawę młodzieży:

„Męczyłyśmy profesorkę, gdzie są krzyże — zanotowała w zachowanym do dziś zeszycie Danusia — nauczyciele odpowiadali, że nie wiedzą, lub nie odpowiadali wcale. Tłumaczyli się świeckością szkoły. Staraliśmy się dowiedzieć, co znaczy w ich pojęciu państwo. Bo my je rozumieliśmy przez cały naród. A większość społeczeństwa jest wierząca. Skoro w szkole może wisieć Lenin, dlaczego zdejmują krzyże? O marksizm się nie prosimy, a jednak jest”.

W reportażach Gruszki–Zych zdumiewa pogoda ducha i optymizm bohaterów, którzy przeżyli piekło na ziemi, takich jak mieszkający w Tel Awiwie Abraham Green rodem z Czeladzi i jego żona Blanka, członkowie Związku Żydów Zagłębia (Usłyszałem: nie masz nikogo), jak Polacy z Kazachstanu odwiedzający ojczyznę po przeszło pół wieku rozłąki (Żeby mnie Polska zabrała, I to moja taka historia, W Polsce mnie nic nie boli) czy cudem ocalały świadek Golgoty Wschodu, ks. Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich (Ktoś musi pamiętać). To z jego ust pada w reportażu stwierdzenie, które mogłoby stanowić motto całej książki: „Wystarczy podporządkować życie dobru i wtedy ono staje się najspokojniejsze, jak tylko może”.

Życie dobru podporządkowane
Andrzej Babuchowski

urodzony 13 lutego 1944 w Krasnem k. Chełma (woj. lubelskie) – absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, studiował także slawistykę, dziennikarz, krytyk literacki, tłumacz literatury czeskiej. Przetłuma...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze