Drugi List do Koryntian
2 Mch 7,1-2.9-14 / Ps 17 / 2 Tes 2,16-3,5 / Łk 20,27-38
Czy „perfekcyjny” jest „doskonały”?
– Ale kto? – pytasz zadziwiony/a.
– Nieważny desygnat – szybko dopowiadam.
Czy doskonałość jest tożsama z perfekcją, a perfekcja stanowi o doskonałości?
Podnosząc ramiona, gestem odpowiadasz: Nie wiem.
Perfectum z łaciny to tyle, co spełniony, dokonany, nie można go już o nic uzupełnić. Nieporuszony jak Demiurg, sam w sobie i dla siebie należy do odwiecznej przeszłości.
Teleios pochodzi z greki. Jak strzała wypuszczona z łuku w stronę jasno określonego celu. Jej niezawodność osądzimy w przyszłości, gdy zyskamy pewność, że ktoś, kto ją wypuścił, nie chybił.
„Są bowiem u Żydów – jak pisał Józef Flawiusz w De bello judaico – trzy rodzaje uprawianej filozofii: zwolennicy jednej zwą się faryzeuszami, drugiej – saduceuszami, a trzeciej esseńczykami. Ci ostatni cieszą się opinią wielce świątobliwych”. Z jednego narodu, niezgodni w swych poglądach na wszystko, synowie wieku tego, konkurenci do zbawienia.
I ci gorliwcy, w najdrobniejszym szczególe zachowujący Prawo, by po śmierci zyskać nagrodę, odebrać „wypracowany przez siebie” spoczynek na Abrahamowym łonie.
I ci z nasienia arcykapłana Cadyka, sprawiedliwi wybrańcy Jahwe, realiści, skłonni do aliansów także z wrogiem, a wszystko po to, by dopełnić życia w swojej kaście. Jedni i drudzy perfekcyjni, należą do przeszłości.
„Synowie wieku tego żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w owym wieku i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc synami zmartwych-wstania”.
Zmierzać w stronę jasno określonego celu to z nadzieją dać się pokierować Ojcu, który nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. On jest teleios, nie chybi nigdy.
Oceń