Pierwszy i Drugi List do Tesaloniczan
Ap 7,2-4.9-14 / Ps 24 / 1 J 3,1-3 / Mt 5,1-12a
Błogosławieni! Cisi, łaknący sprawiedliwości i miłosierni. Błogosławieni czystego serca, wprowadzający pokój, a także ci, którzy konsekwentnie trwają przy Bogu. Na różne sposoby można przeczytać dzisiejszą Ewangelię. Często pojawia się pytanie, czy błogosławieństwa są prawem, czy obietnicą? Czy Jezus formułuje zestaw etycznych postulatów, czy raczej mówi o eschatologicznej nagrodzie?
Mateusz, relacjonując mowę Jezusa, osadza całe wydarzenie na wysokiej górze, a kolejne błogosławieństwa przytacza, używając hebrajskiego słowa baruk. Zarówno miejsce, jak i użyte słowo związane są z obietnicami przymierza. Kiedy Mojżesz wszedł na górę Synaj, lud otrzymał obietnicę. Bóg powiedział człowiekowi, jak powinien żyć, aby obietnice stały się jego udziałem.
Teraz Jezus wszedł na wysoką górę, aby przemówić. To w Nim bowiem zrealizowały się zobowiązania i obietnice przymierza. To On był miłosierny, sprawiedliwy i czystego serca. Jezus podjął obietnicę daną człowiekowi przez Boga i wytrwał w przymierzu z Ojcem do końca. Kazanie na górze to jakby portret samego Jezusa, w którym Bóg pokazał nam, jak żyć po ludzku.
Klemens Aleksandryjski napisał, że „Słowo Boże stało się człowiekiem, abyś ty także nauczył się od człowieka, w jaki sposób będąc człowiekiem, możesz stać się jak Bóg”. Żyjmy więc po ludzku i bądźmy jak Bóg. To właśnie jest świętość.
Oceń