W filmie Michelangela Antonioniego Powiększenie z 1966 roku główny bohater grany przez Davida Hemmingsa kupuje w londyńskim sklepie ze starociami drewniane śmigło od spitfire’a, biorącego udział w bitwie o Anglię (no, powiedzmy), płacąc za nie osiem funtów. Wkłada je do kabrioleta marki Rolls-Royce i jedzie do domu, aby z dwiema modelkami zrobić kilka zdjęć. Bo to był fotograf artystyczny. Modelki też były profesjonalne. Jedną grała brunetka Gillian Hills, drugą blondynka Jane Birkin, nie wspominając o zjawiskowej Veruschce von Lehndorff.
Kiedy oglądałem ten film pierwszy raz, do spraw, o których teraz piszę, nie miałem żadnego stosunku emocjonalnego. Zagranicę znałem wyłącznie z ekranu, rolls-royce’a i funta ze słyszenia, Londyn leżał na planecie niedostępnej dla Polaka. Byłem jedynie zafascynowany sesją zdjęciową z udziałem modelek, a to ze względu na ich niekompletny ubiór.
Niewiedza i duże luki w lekturach – nie tylko szkolnych, ale też tych, które inteligentowi wypadało znać – powodowały strach przed wyjściem z domu i rozmową. Wielu moich rówieśników chodziło więc do kina, w którym mogli się skryć w ciemnościach i nikt nie zmuszał ich do wymiany zdań. Tam ci bardziej rozgarnięci u
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń