Widok ulicy w Jerozolimie
fot. Wiktor Solomonik / Unsplash

Tomasz mówi, że musi włożyć ręce do boku, a to pokazuje trudność wiary w zmartwychwstanie i proces wzrastania w wierze – możesz być apostołem i możesz mieć z tym problem.

Rozmawiają biblista Łukasz Popko OP i Włodzimierz Bogaczyk

Ostatnie dni Jezusa to tytuł książki napisanej przez ojca razem z podróżnikiem Janem Melą.

Na jej pomysł wpadło Wydawnictwo W drodze. Mieszkam w Jerozolimie i dobrze znam to miasto męki, śmierci i pogrzebu Jezusa Chrystusa, a Jasiek Mela nigdy wcześniej tu nie był. Razem z książką powstał film o tym samym tytule wyemitowany w Polsacie. Nasza opowieść kończy się na zmartwychwstaniu.

A ja bym chciał porozmawiać o tym, co się działo potem. Jednak, żeby mówić o reakcji uczniów Pana Jezusa na wieść o zmartwychwstaniu, trzeba najpierw opowiedzieć, w jakim byli stanie, gdy ta wiadomość do nich dotarła. To musiał być jakiś emocjonalny rollercoaster. Wcześniej za Chrystusem chodziły tłumy, które nauczał, uzdrawiał, potem był triumfalny wjazd do Jerozolimy, a chwilę później śmierć Nauczyciela.

Ewangelie dają zgodny opis reakcji apostołów na te zdarzenia – Judasz zdradził, wszyscy uciekli, Piotr się zaparł. To bardzo szczery opis. Oczekiwalibyśmy od nich wierności, jak od żołnierzy, którzy zostają z dowódcą do końca. A tymczasem nic z tego. Zachowanie Piotra jest najbardziej dramatycznym momentem, bo to był najbliższy uczeń Jezusa. Ta szczerość w pokazywaniu tchórzostwa każe wierzyć, że nikt tego nie wymyślił, tylko tak właśnie było.

Tłumy chodzące wcześniej za Jezusem rozpierzchły się…

Nie dziwię się temu. Oni nie byli u siebie. Wszyscy, także Pan Jezus, to Galilejczycy, a Galilea to inna jednostka administracyjna. Podróż do Jerozolimy była podróżą za granicę. Stąd te spory, kto ma Jezusa sądzić, bo to nie jest nasz człowiek, i to przejście od Annasza do Kajfasza i do Heroda Antypasa.

Gdyby wszystko się działo w Galilei, tłumy pewnie by się pojawiły, bo większość działalności Jezusa tam właśnie miała miejsce, a nie w Jerozolimie. To było rzeczywiście obce terytorium. Dlatego mogły paść słowa: „Nie jesteś stąd, twoja mowa cię zdradza”.

Czy to była jedna z przyczyn tego, że apostołowie po Wielkim Piątku nie byli w stanie nic zrobić? To była tak ogromna trauma?

Czy trauma? Może na poziomie duchowym. Psychologicznie to zrozumiała ludzka reakcja – w uszach mieli jeszcze okrzyki: „Króluj nam!”, dopiero co kłócili się o to, kto będzie siedział po prawicy, kto po lewicy Mesjasza, a tu nagle przywódca jest oskarżony i bardzo szybko skazany. Jeśli szefa skazali, to co będzie z nami?

Ale niewiasty były odważne.

Paradoksalnie mogły się czuć bezpieczniej. W tamtym społeczeństwie kobiet nie traktowano poważnie, ale trochę tak jak dzieci. I choć też były uczennicami Chrystusa, nikt by ich za to nie oskarżył i nie skazał, a mężczyznom realnie to groziło. Towarzyszenie Jezusowi przy śmierci krzyżowej wymagało oczywiście odwagi, ale kobiety miały inny status cywilnoprawny.

Kobiety były też obecne przy zmartwychwstaniu?

Nie, nie, przy zmartwychwstaniu ani kobiet, ani nikogo innego nie było.

Racja, są pierwszymi świadkami pustego grobu. Ale kiedy się tworzy Kościół, znikają. Przynajmniej Pismo Święte niewiele o nich wspomina.

Rola świadka to jednak coś innego niż rola tego, który naucza czy przewodzi. W tamtym czasie mogli to robić tylko mężczyźni.

Nie jest jednak tak, że kobiety nie były obecne przy tworzeniu Kościoła. W Dziejach Apostolskich jest mowa o prorokiniach. Kobiety także – bo mają zwykle bardziej m

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2024, nr 04, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Pierwsze dni Kościoła
Łukasz Popko OP

urodzony 30 maja 1978 r. w Żarach – dominikanin, biblista, wykładowca w École Biblique et Archéologique w Jerozolimie i w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów w Krakowie. Do Zakonu Kaznodziejskiego wstąpił po ma...

Pierwsze dni Kościoła
Włodzimierz Bogaczyk

urodzony w 1966 r. – z wykształcenia historyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Poznaniu, przez 28 lat dziennikarz, redaktor naczelny i wydawca poznańskiej redakcji „Gazety Wyborczej”. Mąż Martyny. Ojciec I...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze