Obraz Jezusa Miłosiernego
fot. Denis Franck / Pexels

Dz 4,32–35 / Ps 118 / 1 J 5,1–6 / J 20,19–31

[7 kwietnia 2024 / Niedziela Miłosierdzia Bożego]

Siedzę i czytam. Wracam do lektury. Myślę. I jeszcze raz, po przerwie, na świeżo. Nic z tego! Poddaję się! Nie potrafię spojrzeć inaczej niż po dominikańsku. Tym bardziej że od 15 kwietnia 2012 roku Niedziela Miłosierdzia Bożego stała się także moją niedzielą, kiedy jak inni przede mną i inni po mnie – leżąc na posadzce bazyliki Świętej Trójcy w Krakowie – błagałem „miłosierdzia Bożego i waszego!”. Być może właśnie dlatego, że od lat w Niedzielę Miłosierdzia Bożego polscy bracia kaznodzieje składają śluby wieczyste, nie potrafię dzisiejszego słowa czytać bez odniesienia do dominikańskiego charyzmatu: przebaczenia, usynowienia i życia razem.

Najpierw będzie o wspólnocie. Bo to ją na początku przywołuje nasze prawodawstwo. Dzieje Apostolskie nie tylko podkreślają, że młody Kościół „ma wszystko wspólne”, ale jeszcze więcej: „każdemu rozdzielano według potrzeby”. Piękne! Wspólnota to nie monolit! Nie wszyscy myślą tak samo. Mamy różne potrzeby. To też jest wyznacznik dojrzałego i bezpiecznego środowiska, kiedy ludzie potrafią przyjmować innych z ich potrzebami i komunikować własne. Ewangelia także ma wyraźny wątek wspólnotowy. Zaznacza, że Tomasz dopiero wtedy, kiedy wraca do wspólnoty, może spotkać Zmartwychwstałego, który dokładnie zna jego pragnienia. To popaschalne bycie razem opisywane w Dziejach Apostolskich i przez św. Jana jest uzdrowieńcze dla podziałów zataczających coraz szersze kręgi od momentu grzechu pierworodnego.

W Ewangelii jest jeszcze jeden dominikański wątek – przebaczenie. Pierwszym słowem Jezusa po zmartwychwstaniu jest słowo o pokoju, a nie wyrzuty czy oskarżenie. Kaznodzieje sami ciągle się uczą przyjmować przebaczanie, aby tak jak Dominik mieć wrażliwe serce na biedę świata i troski drugiego. Bez osobistego doświadczenia miłosierdzia pozostaje nam niebezpieczna ścieżka sędziego i arbitra moralności. W końcu w Pierwszym Liście Jana dostrzegam wielką Dominikową rewolucję monastycyzmu. Dominik tłumaczył, że niewierność zakonnym regułom nie może skutkować grzechem, a posłuszeństwo nie ma być niewolniczym wykonywaniem poleceń, ale twórczym zaangażowaniem synów. Jeśli odkrywa się usynowiający dar bezwarunkowej miłości, to rzeczywiście „przykazania Jego nie są ciężkie”.

Artykuł pochodzi z miesięcznika W drodze 2024, nr 04. Kup cały numer.

Wyczyść
Moja niedziela
Paweł Koniarek OP

urodzony w 1985 r. w Bytomiu – dominikanin, duszpasterz katowickiego duszpasterstwa akademickiego „Gniazdo”, był prowincjalnym koordynatorem duszpasterstwa młodzieży. Wcześniej mieszkał w Gdańsku, gdzie był duszpasterzem d...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze