Kiedy wybieram się na wakacje na Mazury lub nad morze, jestem tam już duchem w chwili, kiedy w Warszawie wsiadam do samochodu. Sama droga jest radością, której żaden korek ani zła pogoda nie są w stanie mi popsuć. Jeśli na Mazury, to zwykle przez Pułtusk, Ostrołękę, a powrót przez Łomżę. Lub odwrotnie. Same znajome miejsca.
Za Rozogami mogę jechać prosto, przez cudownie położony Zgon, który upodobał sobie pisarz Igor Newerly, goszczący tutaj nawet noblistę Johna Steinbecka. Ale najczęściej skręcam z głównej drogi w prawo, przez piękny las, bo innych na Warmii i Mazurach nie ma. Z boku zostawiam Krzyże. Nie są po drodze, ale za każdym razem myślę sobie, jaką rolę odegrały w historii polskiej kultury. To tutaj od lat pięćdziesiątych zaczęli przyjeżdżać twórcy Studenckiego Teatru Satyryków i ich przyjaciele: Jerzy Markuszewski, Agnieszka Osiecka, Stanisław Tym, Andrzej Drawicz, Olga Lipińska, Krystyna Sienkiewicz, Andrzej Wajda, Jerzy Dobrowolski, Wojciech Siemion, Maryla Rodowicz… Cała kulturalna Warszawa szukała tutaj inspiracji, bawiła się i kochała.
To tutaj Agnieszka Osiecka napisała wiersz o skrywanej miłości do Jeremiego Przybory. Adam Sławiński skomponował do niego muzykę i tak powstała jedna z najbardziej romantycznych polskich piosenek „Na całych jeziorach ty”.
Jadę do P
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń