Niedawno uczestniczyłam w spotkaniu z pewną pisarką. Zaczęła opowiadać o miejscach, w których najbardziej czuje się sobą. Ładnie je nazwała: miejsca ulgi. I wtedy prowadząca zadała pytanie wszystkim uczestnikom: „A co jest twoim miejscem ulgi?”. Jest takie niezwykłe miejsce. Za każdym razem, kiedy tu przyjeżdżam, czuję się, jakbym wracała do domu: Dom Chłopaków w Broniszewicach, czyli prowadzony przez nasze siostry ośrodek dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną.
Na imponującym budynku przypominającym luksusowy hotel widnieje napis: „Ten dom to hojna odpowiedź Boga na zaufanie Jemu”. Pamiętam czasy, kiedy jako młoda siostra zostałam tu oddelegowana do pracy w biurze jako… kasjerka. Taka pomocnica księgowej. Był to żywy dowód na to, że Pan Bóg ma poczucie humoru. Żeby nie zwariować, robiłam z niepełnosprawnymi chłopcami teatr. Było pięknie i wzruszająco, ale wszystkie raporty kasowe trzeba było po mnie poprawiać. Wtedy jeszcze nie istniały luksusowe budynki: Dom Chłopaków, w którym od pięciu lat mieszkają nasi podopieczni, i Drugi Dom Chłopaków, gdzie od ponad roku mieszka kilku chłopców w spektrum autyzmu. Nie było zielonych równo przyciętych trawników, farmy ze zwierzętami, tłumu wolontariuszy – niekoniecznie wierzących, ale zawsze podkreślających, że chcieliby, żeby tak wyglądał cały Kościół – oraz tabunu dziennikarzy. Wszystko, i biura, i pokoje chłopców, mieściło się
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń