Bardzo często piszę teksty na ostatnią chwilę. Mea culpa. Niniejszy felieton miałem skreślić przed majówką, by z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku cieszyć się chwilą spokoju. Ale się nie udało. Musiałem ostatecznie zabrać robotę ze sobą w góry. W głowie wprawdzie tylko, ale jednak. Pytanie „o czym by tu napisać?” trudno odpędzić.
W połowie dnia poddałem się i gdzieś w okolicach Klimczoka decyzja – uwarunkowana silnie przez „okoliczności przyrody” – zapadła: Laudato si’.
Fakty: 24 maja 2015 roku papież Franciszek opublikował encyklikę poświęconą „trosce o wspólny dom” – Laudato si’, czyli tekst, który trzeba uznać za ekologiczny manifest Kościoła katolickiego. Pamiętam, że na widok wydruku jęknąłem: „Jakie to grube!”. Przyznaję się ze wstydem, że do pierwszej lektury podchodziłem z trudem. Na dodatek zafundowałem sobie czytanie techniczne – z perspektywy teologa oceniającego jakość tekstu. Skończyłem sfrustrowany – nie treścią, ale tym, że wielu potencjalnych czytelników ze względu na trudną formę encykliki nie doczyta jej do końca.
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń