Niedzielnik C. Komentarze do czytań
Ez 17,22-24 / Ps 92 / 2 Kor 5,6-10 / Mk 4,26-34
Każdy człowiek szuka schronienia. Niektórzy widzą je w pieniądzach, które dają pewność, że cokolwiek się wydarzy, uda się to ogarnąć, bo pieniądze wszystko mogą załatwić. Inni szukają go w zdobywaniu pozycji, uznania w oczach innych, bo skoro mnie szanują, to znaczy, że jestem potrzebny i ważny. Innym z kolei wystarczy skromne spokojne życie dające stabilizację i bezpieczeństwo. I niemal wszyscy szukamy schronienia w kochającej osobie, której obecność, miłość i troska są czymś bezcennym. Chociaż wszystko to jest rzeczywiście ważne i dobre, to doskonale wiemy, że nie jest niezniszczalne. Pieniądze mogą przepaść, a nawet jeśli nie, to ciągłe życie w strachu, żeby tak się nie stało, kładzie się cieniem na poczuciu schronienia. Uznanie daje moc satysfakcji, ale doskonale wiemy, że to, jacy jesteśmy w oczach innych, nie wystarcza i że bardzo łatwo z obiektu zachwytu stać się przedmiotem pogardy. Spokojne i uporządkowane życie też w każdej chwili może się załamać, choćbyśmy nie wiem jak próbowali uniknąć wszelkich nieszczęść i niebezpieczeństw. O miłości drugiego człowieka nie trzeba chyba już nawet mówić, bo choć potrafi być potężna i wierna, jednocześnie może być niepewna i nieprzewidywalna, wszak zbudowana jest na naszej słabości i egoizmie. Tak więc, choć staramy się to wszystko zdobyć, ciągle nie mamy wystarczająco pewnego schronienia.
Dzisiejsze czytania dają nam bardzo jasną odpowiedź na te poszukiwania w obrazie wielkiego drzewa, które staje się schronieniem dla wszelkich stworzeń. Tym drzewem jest królestwo niebieskie, a ono jest oczywiście niczym innym jak samym Bogiem. To On jest Królestwem. I choć wiara w Niego i Jego działanie w tym świecie może się wydawać malutkim ziarenkiem, którego nie widać, to ma w sobie moc najpewniejszego schronienia, którego nic nie przemoże. Pytanie jest więc bardzo proste: Gdzie i w czym szukasz swojego schronienia?
Oceń