Większość Norwegów, gdy wpada w depresję, sięga po medyczne antydepresanty. A Fosse znalazł antydepresant, który nie był chemiczny, tylko duchowy – to było jego odkrycie katolicyzmu.
W wywiadzie dla Radia Tok FM wspomniała pani, że tegoroczny noblista, dramaturg i pisarz Jon Fosse jest jednym z przedstawicieli norweskich elit, które w ostatnich latach przeszły na katolicyzm. To jest jakoś zauważalne?
Ten trend trwa już od pewnego czasu. Mam norweskich przyjaciół, którzy nawrócili się na wiarę katolicką w latach dziewięćdziesiątych. Takich ludzi jest więcej. Teraz, kiedy się idzie na mszę na przykład do kościoła katolickiego w zachodniej części Oslo, widać tam zawsze sporo przedstawicieli elit politycznych i intelektualnych. Przychodzą regularnie. Połowa rządu się tam pojawia.
Połowa rządu?
No dobrze, trochę przesadziłam. Może nie jest to połowa, ale jedna trzecia ludzi, którzy liczą się w tutejszym panteonie politycznym. Sporo tam też celebrytów ze świata intelektualistów.
W norweskiej kulturze ten elitarny katolicyzm jest naprawdę widoczny. Ludzie, którzy już spełnili wszystkie swoje marzenia materialne czy zawodowe, szukają innych źródeł inspiracji. Można to różnie określać – że chodzi im o szukanie sensu życia albo o szukanie znaczenia tego, co robią. I szukają tego właśnie w katolicyzmie.
Wprawdzie nigdy się tym nie zajmowałam bliżej, ale teraz widzę, że na samym początku, w latach dziewięćdziesiątych nie rozumiałam tego zjawiska. Myślałam, że to jest po prostu moda, trend, który szybko minie. Ale tak się nie stało i widzę to na przykład, kiedy idę na pasterkę do kościoła dominikańskiego w dzielnicy Frogner, czyli kościoła, o którym wspomniałam. To jest zachodnie Oslo, jedna z najlepszych dzielnic w mieście. W dalszym ciągu widzę tam tych znanych ludzi i ich rodziny. A nawet widzę czasem ich dzieci, które w międzyczasie dorosły i kontynuują tę tradycję.
Katolickie elity w tradycyjnie protestanckim kraju. Jak to wyjaśnić?
Widocznie odkryli w katolicyzmie coś, czego nie daje im protestantyzm. To jest katolicyzm inny od polskiego, to znaczy
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń